Jedną domenę PiS już stracił, co z drugą?
Kppis.pl to już nie strona klubu parlamentarnego PiS, ale blog miłośników pieczywa i sera. Na szczęście Prawo i Sprawiedliwość ma jeszcze jedną oficjalną witrynę – pis.org.pl. Czy tę uda mu się zatrzymać? Sprawdziliśmy też, jak z informatyką radzą sobie inne partie polityczne.
Przypomnijmy, że domena klubu PiS została przejęta i teraz pod adresem kppis.pl znajdziemy blog zatytułowany „Klub miłośników pieczywa i sera”. Zapytaliśmy przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego o szczegóły sprawy, ten jednak odpowiedział, że nie wie nic więcej poza tym, że ktoś kupił domenę.
Jeszcze w poniedziałek przed południem zainteresowani odwiedzeniem witryny klubu parlamentarnego PiS na stronie Kancelarii Sejmu znaleźliby odnośnik kppis.pl. Teraz jednak możemy klikać w link pis.org.pl.
Niejasna jest więc przyczyna utraty domeny przez PiS. Być może Prawo i Sprawiedliwość nie wiedziało, że adres wygaśnie albo o tym zapomniało. Jest też taka możliwość, że po prostu już tej domeny nie chciało. Niewykluczone są też negocjacje z autorami bloga kulinarnego w celu odzyskania domeny.
- Domenę i tak odzyskają, bo inaczej nowych właścicieli wrobią w jakiś zamach czy zabójstwo Tylmanowej (…) Zaraz wyjdzie dekret i po problemie – napisał jeden z internautów na antyweb.pl. - Znana pomoc aptekarska wpadnie z kolegami na nocną akcje i się sprawa wyjaśni. Ser-decznie obecnym właścicielom podziękują - podkreślił kolejny.
PiS-u zabraknie w internecie?
O przejęciu witryny kppis.pl pisał m.in. serwis niebezpiecznik.pl. Wśród komentarzy pod artykułem znalazł się też taki, którego treść mogła zaniepokoić Prawo i Sprawiedliwość. Internauta Arek napisał bowiem, że strona pis.org.pl wygasa już w czerwcu i nie ma założonej opcji (rezerwacji danej domeny, której właścicielem jest inny podmiot).
Ktoś zareagował na tę informację i już po niecałych trzech godzinach opcję założono – na trzy lata. Pojawia się jednak pytanie, czy zrobił to PiS, czy może ktoś inny. Partia rządząca na przedłużenie ma czas do 28 czerwca 2017 roku. Czy zdąży?
To nie jedyna niewiadoma. Jeśli bowiem domena należeć będzie do kogoś innego, to można zastanawiać się do kogo. Autorzy tekstu „Prawo i Sprawiedliwość zapomniało przedłużyć swoją domenę” w serwisie niebezpiecznik.pl, zasugerowali, że adresem mogą być zainteresowani inni przeciwnicy PiS-u, chcący zaszkodzić wizerunkowi partii w internecie. Czy PiS zdaje sobie z tego sprawę?
Próbowaliśmy skontaktować się z Beatą Mazurek, rzecznikiem prasowym partii Prawo i Sprawiedliwość oraz klubu parlamentarnego PiS, jednak bezskutecznie.
Nie rządzą, ale mają swoje domeny
Sprawa domen PiS zainspirowała nas do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja w przypadku witryn innych partii politycznych.
Okazuje się, że mają one jeszcze czas na to, by zapobiec wygaśnięciu adresów swoich stron internetowych. Domena platforma.org, należąca obecnie do Platformy Obywatelskiej, wygaśnie 1 lutego 2019. „Data ważności” adresu nowoczesna.org to z kolei 21 kwietnia 2018 roku. W przypadku strony PSL założono opcję – do lipca 2019 roku.
Domena polskarazem.pl ma założoną opcję, jednak tylko do 27 maja 2017 roku. Klubsp.pl Solidarnej Polski wygaśnie natomiast w lutym 2018 roku i nie ma założonej opcji. Adres strony Unii Europejskich Demokratów uniaeuropejskichdemokratow.pl również takiej opcji nie ma, a traci ważność w listopadzie tego roku. Ta partia powinna więc trzymać rękę na pulsie.
Nie tylko PiS
- Niektórzy przelewu nie umieją dobrze zrobić i co poradzić. Takie mamy 'elity' (…) Jak ktoś kreuje się na elitę finansową to myślę że warto aby ogarniał przelewy – napisał komentator na antyweb.pl. Choć pojawiają się słowa krytyki skierowane w kierunku partii rządzącej, to nie można powiedzieć, że tylko PiS-owi mogło się to przydarzyć. Okazuje się bowiem, że takie sytuacje zdarzają się największym. W październiku 2016 roku domenę google.com kupił były pracownik firmy Google, za 12 dolarów. Microsoft z kolei w 2003 roku stracił domenę hotmail.co.uk, ponieważ jej nie przedłużył, i musiał negocjować z nowym właścicielem adresu.