Jarosław Kaczyński złożył zawiadomienia do prokuratury. Na "Gazetę Wyborczą" i PO
Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oraz polityków Platformy Obywatelskiej. Sprawa ma związek z publikacjami dotyczącymi planów budowy wieżowca w Warszawie.
"Działając jako pokrzywdzony, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstw zniesławienia (...). Wnoszę o objęcie ścigania z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny" - napisał Kaczyński w zawiadomieniach skierowanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, do których dotarła PAP. Zawiadomienia trafiły do prokuratury w ubiegłym tygodniu.
Jarosław Kaczyński powołał się w obu zawiadomieniach na art. 212 Kodeksu karnego. Zgodnie z jego zapisami, kto pomawia "inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".
Pierwsze zawiadomienie dotyczy dziennikarzy "Gazety Wyborczej", a także portali wyborcza.pl i gazeta.pl. Chodzi o publikację serii artykułów "w których to rozpowszechniono twierdzenia, tj. wypowiedzi innych osób, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszustwa".
Kaczyński uważa także, że dziennikarze portalu gazeta.pl mogli dopuścić się przestępstwa publikując artykuł "Zawiadomienie do prokuratury na Kaczyńskiego. Miał wprowadzić austriackiego dewelopera w błąd". Z treści zawiadomienia wynika, że podali tam "nieprawdziwą wiadomość, że Jarosław Kaczyński jest podejrzany o popełnienie przestępstwa".
W zawiadomieniu podkreślono też, że przestępstwem może też być opublikowanie na portalu wyborcza.pl "zapisów fonicznych rozmów Jarosława Kaczyńskiego, bez jego wiedzy i zgody". Powołano się przy tym na przepisy prawa prasowego, zgodnie z którymi publikowanie lub rozpowszechnianie informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody osób udzielających informacji.
Drugie zawiadomienie dotyczy PO. Przestępstwo zniesławienia, które zarzuca się "nieustalonym osobom" miało polegać "na opublikowaniu w materiałach propagandowych Platformy Obywatelskiej (ulotkach internetowych) twierdzeń, że Jarosław Kaczyński mógł popełnić przestępstwo płatnej protekcji, oraz ukrywa majątek".
To nie koniec. Kolejny zarzut dotyczy konferencji prasowej z 29 stycznia. Posłowie PO mieli tam - jak wynika z zawiadomienia - opublikować informację, że "Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszustwa, firmanctwa".
Kolejnym przykładem zniesławienia miało być przekazanie "przez nieustalone osoby (prawdopodobnie działaczy PO) w dniach 29-30.1.2019 r. do publikacji przez portal wyborcza.pl materiałów zawierających twierdzenia, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyłudzenia sądowego w kwocie 4 mln zł na szkodę spółki Srebrna".
Na informację o zawiadomieniu prokuratury przez Jarosława Kaczyńskiego zareagował już wicenaczelny "GW" Jarosław Kurski. "Zamiast odpowiedzieć na nasze pytania, Kaczyński w prywatnej sprawie donosi na nas do prokuratury, straszy art. 212 kk, i więzieniem. To próba odebrania konstytucyjnego prawa do wolności słowa" - napisał na swoim profilu na Twitterze.
W pełnym oświadczeniu na ten temat, zamieszczonym na stronie portalu wyborcza.pl poinformował, że dziennikarze "GW" nie wycofują się "z żadnych twierdzeń zawartych w naszych publikacjach". "Nasze artykuły są rzetelne, oparte na faktach i dokumentach. 'Wyborcza' nie ulegnie szantażom, szykuje kolejne publikacje i nie przestanie patrzeć władzy na ręce" - dodał Kurski w oświadczeniu.
Źródło: gazetaprawna.pl, pap.pl