Nielegalne wybory? Kaczyński zaskoczył w Zamościu
W niedzielę popołudniu Jarosław Kaczyński spotykał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Zamościu. Prezes PiS straszył, co stanie się, jeżeli Platforma Obywatelska wygra wybory. - Te rządy oznaczają głęboki upadek demokracji i likwidację realnego pluralizmu medialnego - stwierdził.
23.10.2022 | aktual.: 23.10.2022 14:45
Jarosław Kaczyński swoje wystąpienie w Zamościu zaczął od krytyki Platformy Obywatelskiej na czele z Donaldem Tuskiem. - Ich koncepcja jest jasna, jeżeli tylko my wygramy wybory, to one stają się nielegalne - przestrzegał.
Jego zdaniem, na rok przed wyborami, pojawiają się "nieustanne zapowiedzi represji". - Wszystko jest możliwe, biorąc pod uwagę słowa Neumanna, że sądy "są ich". To oznacza upadek praworządności. Sądy będą miały jednostronny, polityczny charakter. Może nawet w większym stopniu niż w komunizmie - mówił Kaczyński.
Ostrzegał, że powrót PO do rządów, to likwidacja praworządności, demokracji i pluralizmu medialnego. Zdaniem prezesa PiS, zlikwidowane zostaną również programy socjalne. - Platforma raz mówi, że 500 plus to ich program, a innym razem, że trzeba go zlikwidować - przekonywał.
- My prowadzimy politykę suwerenną; oczywiście musimy w różnych sytuacjach zgadzać się na kompromisy, być elastyczni, taki jest dzisiejszy świat. Ale ośrodek władzy w Polsce jest ośrodkiem niezależnym, w żadnej mierze niezwiązanym z jakimś ośrodkiem zewnętrznym, poza polskim - mówił Kaczyński.
- Czy tak by było w wypadku dojścia do władzy opozycji? To chyba każdy kto ma choćby troszkę rozeznania, zwykłego zdrowego rozsądku może zauważyć, że główna formacja opozycji czyli Koalicja Obywatelska, tak się dzisiaj chcą nazywać, to w istocie "formacja niemiecka" - powiedział Kaczyński. - To formacja, która jest jawnie, bezpośrednio związana z Niemcami i w związku z tym o tej niezależności, o tej suwerenności, podejmowaniu decyzji tutaj nie będzie mogło być mowy. A to ma bardzo wiele różnych, bardzo daleko idących konsekwencji - dodał lider PiS.
Kaczyński: Niemcy rasistowsko traktują Polaków
Kaczyński podkreślił, że to co odróżnia ich od PO, to twardo prowadzona polityka historyczna. - Uważamy, że warto być Polakiem - powtarzał prezes, przekrzykując oklaski. Wyjaśnił, że hasło "warto być Polakiem" to "nie jest tylko deklaracja, to jest polityka w sferze pedagogiki, oświaty". - To jest polityka historyczna odnosząca się do różnego rodzaju przedsięwzięć, wydawnictw, obrony naszej godności, także w skali międzynarodowej, bo bardzo często jesteśmy oskarżani o zbrodnie, które popełnili Niemcy, sami byliśmy ich ofiarami, a jednocześnie próbuje się nam przypisać rolę ich współpracowników - zwrócił uwagę lider PiS.
Odniósł się do żądań Polski ws. reparacji od Niemiec. Jego zdaniem, nasi zachodni sąsiedzi wypłacili odszkodowania już dawno nawet krajom, którym "w gruncie rzeczy niczego takiego nie uczynili". - W przypadku Polski powołują się na nic nieznaczące w sensie prawnym oświadczenia z 1952 i zapierają się rękami i nogami - mówił. Jego zdaniem, to "rasistowskie traktowanie Polaków". - My nie możemy się na to zgodzić, a nasi przeciwnicy się na to zgadzają - grzmiał Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego, w Niemczech wciąż aktualna jest koncepcja Europy, gdzie Polska ma być mała i słaba, a rozwinąć się gospodarczo powinna w taki sposób, by było to pomocne dla Niemiec.
Kaczyński: wszędzie muszą być nasi ludzie
Jarosław Kaczyński ostrzegał przed próbą sfałszowania wyborów przez opozycję. - Wszędzie muszą być nasi ludzie. I to musi być cały system, by wszelkiego rodzaju nadużycia były od razu zgłaszane. To jest potrzebne i tym razem musi nam się to udać. Już dwa razy próbowaliśmy i nam się nie udało, ale tym razem musi się udać, bo te wybory będą trudniejsze - przekonywał.
Przestrzegał także, że opozycja może chcieć "wszczynać awantury", by w przypadku przegranych wyborów móc się nimi zasłonić. - I potem będą latać z tym do Unii Europejskiej, a nawet Stanów Zjednoczonych i gdzie się da - mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński w Lubelskiem
Jarosław Kaczyński spotykał się dziś z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Zamościu. Kilka godzin później kolejne spotkanie odbędzie się w Kraśniku.
W sobotę Jarosław Kaczyński był na Podkarpaciu. Podczas spotkania w Jedliczu pytany był o inwestycje w regionie.
Zabrał także głos ws. posła Przemysława Czarneckiego. - Został zawieszony, chociaż do domu zdaje się było już niewiele. Ale cóż, w polityce trzeba przede wszystkim się nie upijać, a po drugie trzeba mieć też trochę szczęścia - powiedział prezes PiS. Przypomnijmy, poseł Czarnecki piątek wieczorem opuścił izbę wytrzeźwień, do której trafił do niej po tym, kiedy został znaleziony pijany na przystanku w Warszawie.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ