Jarosław Kaczyński mebluje rząd i ustawia parlament. Mamy list do polityków i wyborców PiS
– Działacze z terenu dzwonią do mnie i pytają: gdzie jest prezes? – opowiada jeden z polityków PiS. Nie mają się czym martwić. Jarosław Kaczyński wraca. Wysyła do wyborców i polityków swojej partii list z mobilizacyjnym przesłaniem. Wygłosi przemówienie na wyjazdowym klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości. Nowi posłowie i senatorowie mają od początku nowej kadencji Sejmu ostro pracować.
24.10.2019 | aktual.: 24.10.2019 16:56
W partii trwają "poszukiwania" Jarosława Kaczyńskiego – żartują nowo wybrani posłowie-elekci w Sejmie, z którymi rozmawialiśmy w ostatnich dniach.
To oczywiście przesada – prezes PiS cały czas jest obecny na Nowogrodzkiej, nie wziął wolnego i ciężko pracuje na zapleczu obozu władzy, klecąc rząd i stabilną większość w Sejmie i parlamencie – ale faktem jest, że od wyborów 13 października nie miał żadnego ważnego wystąpienia publicznego ani nawet wywiadu w zaprzyjaźnionych mediach. A zwykle tak było – zwłaszcza po wygrywanych przez PiS wyborach. A w tych – podkreślają sztabowcy w rozmowie z WP – partia rządząca osiągnęła "historyczny sukces".
Mimo to Kaczyński kilka godzin po ogłoszeniu oficjalnych wyborów wygłosił jedynie krótkie oświadczenie, w którym owe wyniki przedstawił. I tyle. Nie dowiedzieliśmy się do dziś, jakie ma plany w związku z drugą kadencją, przede wszystkim w najbliższych miesiącach – przed niezwykle istotnymi wyborami prezydenckimi.
Malowania trawy nie będzie
– Dlaczego prezes tak długo milczał? – pytamy Krzysztofa Sobolewskiego, jednego z najbliższych współpracowników lidera Prawa i Sprawiedliwości.
– Stay tuned – uśmiecha się szef Komitetu Wykonawczego PiS i pełnomocnik wyborczy partii. – Niebawem może pan spodziewać się mocnego i bardzo ważnego listu pana prezesa do członków partii i wyborców, którego treść oczywiście pozna opinia publiczna – przyznaje w rozmowie z WP Sobolewski.
– Będzie "malowanie trawy na zielono", jak określili to komentatorzy, analizując podobny list Grzegorza Schetyny do swoich działaczy? Lider PO przekonywał, że wszystko jest super – dopytujemy.
– Panie redaktorze, prezes nie jest malarzem. Żadnego "malowania trawy na zielono" nie będzie – zapewnia nas Sobolewski.
Na wyjazdowym posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS w czwartek z udziałem nowo wybranych posłów i senatorów Kaczyński ma zaplanowane wystąpienie "mobilizacyjne". – Do Sejmu i Senatu młoda gwardia ma wejść z impetem i powerem – podkreślają ludzie z otoczenia prezesa.
"Czas upływa bardzo szybko, dlatego też już dziś chciałbym zaapelować do państwa o kolejną, większą od poprzedniej mobilizację oraz o jeszcze bardziej wytężoną pracę. I o to państwa, jeszcze raz gratulując sukcesu oraz dziękując za piękną walkę, z całego serca proszę" – napisał Jarosław Kaczyński w liście do nowo wybranych parlamentarzystów.
Wsparł także głowę państwa. "Reelekcja Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, który jest naturalnym kandydatem na najwyższy urząd w państwie dla pragnących lepszego życia oraz wyznających tradycyjne wartości Polek i Polaków, będzie gwarancją budowania zamożnej, sprawiedliwej, solidarnej oraz silnej Rzeczypospolitej" – stwierdził prezes PiS w liście.
Prezes zleca wnioski
Na Nowogrodzkiej słyszymy, że Jarosław Kaczyński bardzo ciężko pracuje "na zapleczu". Celowo unika mediów – nawet tych sprzyjających PiS – i ostrożnie dawkuje informacje ze szczytów władzy nawet dla swoich współpracowników. – Ma być pełna kontrola nad przekazem – słyszymy od ważnego polityka z partyjnej centrali.
To Kaczyński – słyszymy – zlecił pełnomocnikowi PiS przygotowanie protestów wyborczych do Sądu Najwyższego ws. okręgów senackich. Stało się to oczywiście – co podkreślają nasi rozmówcy – po "wnikliwych analizach". – Mieliśmy prawo te protesty złożyć, teraz czekamy na rozstrzygnięcie – mówi nam Krzysztof Sobolewski.
– Uważacie, że mieliście twarde podstawy do złożenia tych wniosków? – dopytujemy naszego rozmówcę.
– Dostaliśmy wiele sygnałów od naszych wyborców i działaczy z terenu, że warto te głosy jeszcze raz przeliczyć – mówi nam pełnomocnik wyborczy PiS.
CZYTAJ TEŻ: Reelekcja Andrzeja Dudy po utracie Senatu priorytetem dla PiS. Jarosław Kaczyński "zaciągnie hamulec"
Godzenie frakcji w rządzie
Nie tylko Senat, ale i – a może przede wszystkim – rząd zaprzątał ostatnio głowę Jarosława Kaczyńskiego.
Zobacz także
Wedle naszych informacji, większość zmian personalnych ws. "obsady" poszczególnych ministerstw jest już ustalona. Jakich? – O tym będzie informował premier Mateusz Morawiecki, który na pewno szefem rządu pozostanie, tu nie ma wątpliwości – mówi Wirtualnej Polsce wicepremier Piotr Gliński.
Z zaplecza rządowego słyszymy jedynie, iż wszystkie frakcje miały zostać "pogodzone". Zarówno Jarosław Gowin, jak i Zbigniew Ziobro, mają kontrolować takie resorty, jakie chcieli. Partia Gowina Porozumienie – która wprowadziła aż 18 posłów do Sejmu (podobnie jak Solidarna Polska) – może mieć jeszcze większe wpływy w rządzie. Minister Jadwiga Emilewicz – jedna z najbardziej energicznych polityczek w obozie władzy – ma odpowiadać nie tylko za technologie, ale i środowisko, które ma być jednym z priorytetów w kolejnej kadencji.
Sam Gowin – który, jak widać po powyższym wpisie na Twitterze, tonuje nastroje – na pewno pozostanie ministrem nauki i wicepremierem. Drugi z koalicjantów PiS Zbigniew Ziobro o taką tekę miał nie zabiegać. Ale niewykluczone, że i on ją ostatecznie otrzyma – tu decyzja leży po stronie prezesa PiS.
Jarosław Kaczyński robi wszystko, by w nowy polityczny sezon Zjednoczona Prawica weszła bez żadnych wewnętrznych sporów i waśni.
Michał Wróblewski
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl