Jarosław Gowin o kryzysie koalicyjnym. "Test na odpowiedzialność"
Jarosław Gowin w przeciwieństwie do Zbigniewa Ziobry nie popadł w niełaskę prezesa PiS. Pomimo, że posłowie Porozumienia zagłosowali przeciwko "piątce dla zwierząt" ostrze krytyki skierowało się przeciwko Ziobrze, a nie Gowinowi. Teraz Gowin wyjaśnia dlaczego.
W rozmowie z "Super Expressem" Jarosław Gowin dwukrotnie powtórzył, że obecny kryzys koalicyjny, to "test na odpowiedzialność" dla wszystkich partii tworzących Zjednoczoną Prawicę, a więc także dla Porozumienia. Dał jednak do zrozumienia, że opuszczenie rządu grozi tylko Zbigniewowi Ziobrze.
Gowin zwrócił uwagę na to, że duża różnica zdań między premierem, a ministrem sprawiedliwości pojawiła się w sprawie "ustawy covidowej". Mowa o zapisie, mówiącym, że urzędnicy dopuszczający się niegospodarności podczas epidemii, nie byliby pociągani do odpowiedzialności.
Jarosław Gowin zaznaczył, że obecnie Polska stoi przed trzema wyzwaniami, które powinny być ważniejsze niż personalne niesnaski. To epidemia koronawirusa, kryzys gospodarczy oraz sytuacja na Białorusi. Żeby im sprostać, niezbędny jest rząd większościowy, a żeby rząd Zjednoczonej Prawicy takim pozostał "każdy z nas powinien zrobić krok wstecz".
- W przypadku Solidarnej Polski zachęcałbym kolegów do przemyślenia ich sprzeciwu wobec ustawy covidowej. Moim zdaniem wypracowanie kompromisu między PiS i Solidarną Polską jest wbrew pozorom na wyciągnięcie ręki - powiedział lider Porozumienia.
Kończąc rozmowę Gowin wyraził nadzieję, że kryzys zostanie rozwiązany jak najszybciej. Dodał, że wiele zależy od zebrania kierownictwa PiS. To zbierze się już w poniedziałek.