Janusz Piechociński: do końca kadencji nie będzie podziału Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju
Do końca obecnej kadencji nie będzie podziału Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju (MIR) na resort infrastruktury oraz resort rozwoju regionalnego - powiedział Janusz Piechociński po zakończeniu spotkania koalicyjnego. Prezes PSL potwierdził też, że kandydatką koalicji PO-PSL na nowego premiera jest Ewa Kopacz.
Piechociński powiedział dziennikarzom po wyjściu z kancelarii premiera pytany o ewentualny podział MIR: "mogę zapewnić, że w oparciu o obecny rozkład instytucjonalny Rady Ministrów będziemy funkcjonować do końca tej kadencji". Jak dodał, w kwestii podziału MIR koalicjanci uznali, że "optymalnym jest w tej chwili, aby w obecnym kształcie (ministerstwa) domykać starą i uruchamiać nową perspektywę unijną". - Zostawiamy to rozwiązanie dla nowego rządu po roku 2015 - powiedział Piechociński.
Zaznaczył, że decyzję w sprawie MIR uzgodnił bezpośrednio z marszałek Sejmu, kandydatką koalicji na premiera Ewą Kopacz. - Bezpośrednio z panią Kopacz uzgodniłem, że zostawiamy to w obecnym kształcie, dlatego, że minister Elżbieta Bieńkowska dokonała bardzo istotnego zespolenia tych resortów (...). W tej chwili trzeba by było kilku tygodni na ich wydzielanie. Ponieważ jest to koniec obecnej perspektywy unijnej, rozpoczynanie nowej, byłoby to obarczone dużymi ryzykami, jeśli chodzi o efektywność - powiedział Piechociński.
Pytany, czy zapadła decyzja co do dalszych losów ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, Piechociński odparł, że nie było rozmowy o personaliach. - W pierwszej kolejności to jest decyzja prezydenta, kogo wskaże na kandydata na premiera, który będzie przygotowywał rząd, program rządu i jego zaplecze - powiedział.
Piechociński w poniedziałek rano spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Jak mówił wieczorem dziennikarzom, zapewnił prezydenta, że Ewa Kopacz jest wspólną kandydatką PO i PSL na stanowisko szefa rządu. Według szefa ludowców, jeśli dojdzie do zmian w składzie rządu, "będą one bardziej dotyczyły ministrów konstytucyjnych po stronie PO". - Wobec kandydatki koalicji na stanowisko premiera wskazywałem bardzo wyraźnie, że nie widzę potrzeby dokonywania z mojej strony istotnych zmian w reprezentacji PSL - podkreślił. Jak zaznaczył, dotyczy to też "znacznej części wiceministrów, wojewodów czy wicewojewodów".
- Jesteśmy tu wyjątkowo stabilni. Ludzie wykonali i wykonują gigantyczną, bardzo solidną pracę (...). Spodziewam się, że po naszej stronie nie będzie istotnych niespodzianek, oczywiście jeśli pani premier i koalicyjne kluby nie stwierdzą inaczej - dodał lider ludowców. Jak mówił, podczas spotkania zapewniał koalicjanta o swojej bardzo wysokiej ocenie ministrów z PSL.
Piechociński podkreślił, że istnieje "przewidywalna i stabilna" większość parlamentarna potrzebna do tego, aby "razem, w zgodzie i solidarnym działaniu z prezydentem sprawnie dokonać zmiany kierownictwa rządu i całego rządu".
- Nie przesuwamy obszarów, za które odpowiada PO i PSL. W stosownym momencie ministrowie PSL i zaplecze ze strony PSL przedstawi swoje uwagi i sugestie co do kształtu expose - powiedział Piechociński.
Poinformował, że w środę odbędą się spotkania klubów PO oraz PSL. Jak dodał, być może w tym tygodniu dojdzie do wspólnego posiedzenie klubów PO i PSL. - Oprócz rozmów po kilka osób, czy to moich bezpośrednio z Ewą Kopacz czy z Donaldem Tuskiem - jutro jest przecież bardzo ważne posiedzenie rządu - to jeśli będzie potrzeba wspólnego posiedzenia klubów, na przykład dla przedstawienia po którejkolwiek ze stron zakresu zmiany, to jesteśmy na to gotowi - zapewnił Piechociński.
W spotkaniu koalicyjnym, poświęconym nowej sytuacji politycznej po wyborze Donalda Tuska na szefa RE, uczestniczyli poza Piechocińskim, Kopacz i szefem PO Donaldem Tuskiem, także minister rolnictwa Marek Sawicki, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, a z ramienia Platformy także sekretarz generalny partii Paweł Graś oraz szef klubu PO Rafał Grupiński.