PolitykaJanusz Palikot musi wybrać jeden szyld i wizerunek, by wyjść z kłopotów

Janusz Palikot musi wybrać jeden szyld i wizerunek, by wyjść z kłopotów

Janusz Palikot musi w końcu zdecydować się na jeden wizerunek, poglądy i szyld partyjny, jeśli chce wyprowadzić partię z trudnej sytuacji - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Wskazują też, że Ruchowi Palikota zaszkodził brak spójnego przekazu.

Janusz Palikot musi wybrać jeden szyld i wizerunek, by wyjść z kłopotów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

13.08.2013 | aktual.: 13.08.2013 09:59

Ostatnie sondaże pokazują spadek poparcia dla partii Palikota, a w trakcie kadencji z klubu odeszło pięć osób, dwie - zostały wykluczone.

Palikot niedawno zapowiedział jesienną ofensywę Ruchu - ma się odbyć nadzwyczajny zjazd partii, na którym zostanie przedstawiony nowy program RP dotyczący systemu emerytalnego, służby zdrowia, edukacji, a także rozwoju gospodarczego. Kilka dni temu lider RP napisał także "List do przyjaciół z Platformy Obywatelskiej", w którym zachęca działaczy PO do przystąpienia do jego partii lub współtworzonej przez niego formacji Europa Plus.

Niekonsekwentne działania

Zdaniem ekspertów zarówno politologa dr. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego, jak i specjalisty ds. marketingu politycznego dr. Norberta Maliszewskiego, przyczyną obecnej trudnej sytuacji RP był m.in. szereg niekonsekwentnych działań, które formacja podejmowała w ostatnich miesiącach.

Chwedoruk nazwał je "niesamowitymi manewrami, w których partia ta promuje Piotra Ikonowicza, a jednocześnie popiera podniesienie wieku emerytalnego, fetuje gen. Jaruzelskiego i mówi o tym, że należy walczyć z komuną". Jego zdaniem to właśnie brak jednolitego przekazu spowodował, że RP nie zyskał poklasku ani wśród wyborców SLD, ani wśród tych, którzy w 2011 roku zagłosowali na tę partię - młodych ludzi i dawnych wyborców Platformy.

Także Maliszewski ocenił, że lider RP "zakiwał się". "Można powiedzieć trochę po gombrowiczowsku - zmieniał różne gęby aż w końcu się okazało, że ludzie zatracili takie poczucie, kim właściwie jest Janusz Palikot i na czym polega sens istnienia Ruchu Palikota" - stwierdził.

Według eksperta po powołaniu do życia inicjatywy Europa Plus projekt Ruch Palikota "miał wygasnąć, a miał się pojawić następca, odświeżone opakowanie". Jednak - dodał - ostatecznie notowania Ruchu są bardzo niskie, a zapowiada się, że z projektu współtworzonego przez b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego "nic konstruktywnego nie powstanie".

Jego zdaniem ten fakt w połączeniu z ciągłymi zmianami wizerunku RP oraz brakiem zapotrzebowania w kryzysie gospodarczym na liberalizm światopoglądowy sprawiły, że sytuacja partii Palikota jest obecnie "katastrofalna".

Maliszewski, pytany, co musiałby zrobić lider Ruchu, aby to zmienić, zaznaczył, że nie powinien zmieniać teraz logo partii, bo "może w ogóle zgubić wyborców". Dodał, że musi się także zdecydować na jeden wizerunek. "Być może będzie najbardziej wiarygodny w owym liberalizmie światopoglądowym" - stwierdził.

Zaznaczył jednocześnie, że oznacza to "opcję przetrwalnikową" - czyli konieczność przeczekania kryzysu i spowolnienia gospodarczego, kiedy to ludzie oczekują większej opiekuńczości państwa, a nie liberalizmu światopoglądowego. - (Palikot) musi przeczekać nawet nie dwa lata, a więcej, aż się te nastroje społeczne zmienią w sytuacji prosperity i wtedy ten trend światopoglądu liberalnego, centrolewica może odzyskać swą popularność - powiedział Maliszewski.

Problem z Europą Plus

Chwedoruk jest zdania, że istnieje w Polsce przestrzeń dla formacji integralnie liberalnej. - Taki Korwin-Mikke z pominięciem kwestii konserwatywnych obyczajowo - mówił. Według niego Palikot ma szansę być liderem takiej "niewielkiej kilkuprocentowej formacji".

Jednocześnie zastrzegł, że szef Ruchu "musiałby być wreszcie w czymś konsekwentny". - Liczba jego zwrotów i skrętów - od konserwatysty, arystokraty prześladowanego przez gen. Jaruzelskiego, po wrażliwego społecznie socjalistę składającego hołd Jaruzelskiemu i tak dalej - (...) nie da rady tak na dłuższą metę uprawiać polityki - stwierdził.

Chwedoruk zwrócił też uwagę, że przedstawianie partii pod dwoma szyldami - Ruchu Palikota i Europy Plus "nie ma sensu". - Albo jest się Ruchem Palikota, albo jest się Europą Plus. Albo stawia się na drobnych przedsiębiorców w duchu posła (Artura) Dębskiego, albo stawia się na Roberta Kwiatkowskiego - bo trudno byłoby to ze sobą per saldo pogodzić - powiedział.

Pytany, czy w takim razie Palikot powinien postawić na szyld Europy Plus, czy raczej Ruchu Palikota, politolog odpowiedział, że "Europa Plus nic nie oznacza". - Powstaje zawsze naturalne pytanie - Europa Plus co? To nie znaczy nic, to jest kompletnie wytarty slogan, tak jak kiedyś Partia Demokratyczna - mówił.

Przekonywał też, że Palikot w licytacji na proeuropejskość nie ma szans z PO z tej przyczyny, że to politycy PO "Jerzy Buzek był szefem PE, to Janusz Lewandowski jest komisarzem, a PO jest jednym z liczebnych filarów Europejskiej Partii Ludowej". Dodał też, że samo słowo "'Palikot' z czymś się jeszcze kojarzy, choć już nieco przygasło".

Chwedoruk zwrócił także uwagę, że wyborcy Palikota - ci, którzy dali mu "polityczny chleb" - wcale nie są lewicowi. - Oni są zdecydowanie wolnorynkowi w kwestiach gospodarczych (...) i zdecydowanie niechętni PRL-owi - podkreślił.

Również Maliszewski wskazał, że przynajmniej połowa wyborców, którzy poparli RP w 2011 roku, to byli wyborcy PO. Odniósł się też do zapowiadanego przez lidera RP na jesień nadzwyczajnego zjazdu Ruchu. Według eksperta Palikot chce na kongresie "zebrać ostatnich wiernych żołnierzy".

Odnosząc się do tematyki zapowiadanych na kongres projektów ocenił z kolei, że lider RP programowo chce działać na czas kryzysu i "poniewczasie porusza tematy, którymi warto było się zająć rok temu".

- Pytanie, w którym kierunku Janusz Palikot teraz będzie szedł. (...) Albo pójdzie w stronę socjalną, czyli będzie SLD-bis, albo przypomni sobie, że może być też i liberałem gospodarczym - prognozował Maliszewski.

Z kolei według Chwedoruka, być może Palikot będzie musiał powrócić do prowokacyjnej happeningowej metody. Dodał, że co prawda odstraszy ona od partii większość opinii publicznej, "ale przynajmniej może dać (Ruchowi Palikota) cień szansy na przekroczenie magicznej bariery 5 proc.".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (817)