Niezręczny "żart" Bidena. Harris tylko spojrzała

Kalifornię trawią ogromne pożary. Rozwój sytuacji z Białego Domu monitoruje ustępująca administracja - prezydent Joe Biden wraz z wiceprezydent Kamalą Harris. Podczas spotkania w Waszyngtonie prezydent niezręcznie "zażartował" z sytuacji.

Niezręczny "żart" Joe Bidena
Niezręczny "żart" Joe Bidena
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. TWA

- To nie przesada, by powiedzieć, że to są najszerzej rozprzestrzenione i najbardziej niszczycielskie pożary w historii Kalifornii - powiedział Biden podczas spotkania z urzędnikami administracji w Białym Domu na temat pożarów wokół Los Angeles. Prezydent obiecał, że rząd federalny pokryje 100 proc. kosztów odbudowy zniszczonych terenów. Zwrócił się też do Kongresu o zatwierdzenie dodatkowych środków na ten cel.

Harris zaskoczona. Biden "zażartował"

Uwagę mediów przykuły także słowa Bidena skierowane do pochodzącej z Kalifornii Kamali Harris. - Pani wiceprezydent, wiem, że jest pani bezpośrednio dotknięta, więc proszę zaczynać! - stwierdził prezydent. Harris zareagowała na to zdziwieniem. Co wywołało taką reakcję? Tutaj musimy odwołać się do języka angielskiego. Zwrot "proszę zaczynać" w języku angielskim padło tutaj jako "fire away". Samo słowo "fire" - to w języku angielskim "ogień" - co w kontekście szalejących wokół Los Angeles płomieni zabrzmiało dość niezręcznie.

Biden od razu zaznaczył, że nie powiedział tego specjalnie. - Żadna gra słów nie jest zamierzona - dodał w odpowiedzi na zaskoczenie Harris.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pożar w Los Angeles. Film Artura Chmielewskiego

Na tym jednak się nie skończyło i ustępujący prezydent kolejny raz powtórzył swój "żart", chwilę później zwracając się do szefa amerykańskiej służby leśnej Randy'ego Moore'a - Szefie, dlaczego nie zaczynasz? - zapytał używając tego samego zwrotu.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
joe bidenKamala Harrisusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)