Kowalski doczekał się riposty. Nie była cenzuralna. Awantura w studiu
Janusz Kowalski z Suwerennej Polski utrzymuje tempo w podgrzewaniu przedwyborczej atmosfery. Tym razem do kłótni doszło w programie telewizyjnym. Polityk opozycji skomentował słowa Kowalskiego tak dosadnie, że konieczna była interwencja prowadzącej.
21.07.2023 | aktual.: 21.07.2023 12:41
Do ostrej wymiany zdań doszło podczas dyskusji na temat importu produktów żywnościowych z Ukrainy na teren Unii Europejskiej. Od początku między politykami w studiu "Debaty Dnia" Polsat News iskrzyło. Na końcu jednak emocje sięgnęły zenitu.
Kowalski wysuwa najcięższy dla polityka zarzut. Od razu reakcja
- Chciałbym, żeby pan chociaż raz był lojalny wobec Rzeczpospolitej, a nie wobec interesów w Brukseli - stwierdził poseł Janusz Kowalski z Suwerennej Polski do Dariusza Klimczaka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Polityk opozycji zareagował na zarzut nielojalności wobec własnego kraju bardzo stanowczo. - Niech pan przestanie piep... po prostu. - krzyknął wręcz Klimczak. - Jestem lojalny wobec Polski - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie był to jednak koniec ostrej wymiany zdań między wiceministrem w rządzie obozu PiS a politykiem PSL.
- Jestem lojalny wobec Polski. (...) - Co pan piep...? - powtórzył Klimczak, zachowując spokój. - Panu puszczają już nerwy - nie odpuszczał polityk partii Zbigniewa Ziobry. To wtedy między parlamentarzystów wkroczyła prowadząca program Agnieszka Gozdyra. I to wkroczyła dosłownie, wstając ze swojego miejsca.
- Ja czegoś takiego jeszcze nie zrobiłam. Wejdę między panów - powiedziała dziennikarka Polsat News. Poseł opozycji wyjaśnił, że uniósł się, bo Kowalski zarzuca mu zdradę.
Awanturnik? Kąśliwa uwaga wobec Kowalskiego
Przypomnijmy: to już kolejny incydent z udziałem polityka Suwerennej Polski i posła opozycji w ostatnich dniach. Do ostrej wymiany zdań doszło na zwołanej przez posłów PO konferencji, dotyczącej zarobków prezesa Orlenu Daniela Obajtka i wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego. Nieoczekiwanie na miejscu pojawili się: rzecznik PiS-u Rafał Bochenek i sam Kowalski.
Pytany o te wydarzenia w programie Polsat News, Kowalski nie zgodził się z określeniem "awanturnik" i zapowiedział, że będzie kontynuował podobne działania.
- To pan, będąc wiceministrem rolnictwa, zajmuje się w mediach społecznościowych transwestytami z Holandii zamiast polskim rolnictwem - mówił Klimczak, kpiąc z aktywności Kowalskiego w internecie w godzinach pracy za pieniądze podatników.
Źródło: Polsat News