Janusz Korwin-Mikke "tresował" psa petardami. Wszczęto dochodzenie
Policja sprawdzi, czy Janusz Korwin-Mikke znęcał się nad swoim psem. Chodzi o film, na którym widać, jak polityk odpala petardy i rzuca je pod nogi psa. Zawiadomienie w tej sprawie złożył europoseł Wiosny Łukasz Kohut.
12.02.2020 | aktual.: 12.02.2020 19:01
Nagranie z psem pojawiło się 31 grudnia 2018 r. Janusz Korwin-Mikke odpalał petardy i rzucał je pod nogi psa. Jak wyjaśnia w ten sposób oswajał zwierzę i przyzwyczajał do petard. Twierdził, że to kwestia wytresowania, żeby pies nie bał się wybuchów. Europoseł Wiosny Łukasz Kohut złożył do prokuratury doniesienie ws. znęcania się nad zwierzętami. Jak tłumaczył, zachowanie posła Konfederacji mogło narazić psa na stres, utratę zdrowia, a nawet życia.
Kohut poinformował, że Prokuratura Rejonowa w Otwocku wszczęła śledztwo w tej sprawie. Przypomina, że organy ścigania mogły odmówić takiej decyzji, powołując się na brak podejrzenia popełnienia przestępstwa czy znikomą szkodliwość czynu społecznego. "Potwierdza się - trzeba zawsze reagować, gdy dzieje się krzywda" - komentuje europoseł.
Zachowaniem Korwin-Mikkego oburzeni byli psi behawioryści i trenerzy. Jak podkreślali taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Polityk używał techniki bombardowania psa bodźcami, która jest zazwyczaj stosowana w leczeniu fobii u ludzi. - "Terapia" jest bardzo kontrowersyjna. Człowiek może się na nią zdecydować, a pies nie ma wyboru - mówiła Agnieszka Samolej w rozmowie z WP.
Przeczytaj również: Janusz Korwin-Mikke rzucanie petard pod nogi psa nazwał "tresurą". Trener psów mu odpowiada
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl