WP: Janusz Korwin-Mikke potępiany za skandaliczne wpisy o zbrodniach w Ukrainie. Jest wniosek o karę
Janusz Korwin-Mikke może zostać ukarany za swoje skandaliczne wpisy dotyczące rosyjskich zbrodni w Ukrainie. Zachowanie polityka potępiają w rozmowie z Wirtualną Polską przedstawiciele najważniejszych sił parlamentarnych, w tym Konfederacji. Wkrótce posłem może zająć się sejmowa Komisja Etyki. Dotarliśmy do wniosku w tej sprawie, który w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej złożył poseł Dariusz Joński.
06.04.2022 | aktual.: 07.04.2022 12:02
Świat jest wstrząśnięty tym, co wydarzyło się w Buczy, Irpieniu, Borodziance, Mariupolu i wielu innych ukraińskich miejscowościach. Masowe groby, ciała rozstrzelanych na ulicach ludzi. Tysiące torturowanych Ukraińców, setki zgwałconych kobiet i dzieci.
Cały świat jest poruszony tą zbrodnią, ale - jak wynika z opinii wyrażanych w mediach społecznościowych - nie Janusz Korwin-Mikke.
Poseł Konfederacji sugeruje, że dramat w Ukrainie został zainscenizowany, że bombardowanie szpitala w Mariupolu było "ustawką", że trzeba wątpić we wszystkie zdjęcia, na których widzimy zmasakrowane, a wcześniej zgwałcone ciała dzieci z Buczy. Podaje w wątpliwość oficjalne informacje władz ukraińskich i rządów innych państw, a także światowych agencji informacyjnych, które codziennie informują o tragediach bezbronnych cywilów.
Co robi Korwin? Wzmacnia przekaz putinowskiej propagandy, stając się bohaterem mediów w Rosji. Więcej o sprawie piszemy tutaj.
Posła Konfederacji krytykuje za to rzecznik koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn: - Teksty propagandowe Rosji, powołując się na Korwin Mikkego, przekonują, że żadnej zbrodni w Buczy nie było, zaś oskarżenia bazują na inscenizacjach, które przygotowała strona ukraińska. Te same kłamstwa powtarzają politycy na Kremlu. Działania Janusza Korwin-Mikkego są wsparciem operacji dezinformacyjnej Rosji, której celem jest zatuszowanie prawdy o ludobójstwie dokonywanym przez Rosję przeciwko Ukrainie - uważa rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego.
Koledzy posła Korwin-Mikkego, który w opisie na Twitterze sam siebie określa jako "lider Konfederacji", odcinają się od jego wypowiedzi.
Zapytaliśmy oficjalnie koło parlamentarne Konfederacji, czy akceptuje aktywność Korwina w mediach społecznościowych, z uwzględnieniem jego wpisów na temat wojny. Zadaliśmy także pytanie o możliwość wykluczenia Korwin-Mikkego z koła sejmowego.
"Poseł Korwin-Mikke wypisuje codziennie różne, wzajemnie sprzeczne rzeczy. Nie tylko nie należy ich traktować jako stanowiska Konfederacji, ale także nie da się ich traktować poważnie. To poszukiwanie atencji w Internecie. Stanowisko Konfederacji jest jasne: potępiamy zarówno napaść Rosji na Ukrainę jak i wszelkie zbrodnie wojenne" - przekazała nam Konfederacja.
W odpowiedzi przygotowanej przez wiceprzewodniczącego Krzysztofa Bosaka czytamy, że aktywność posła Korwina-Mikkego w mediach społecznościowych oceniana jest jako "niepoważna, przedkładająca rozniecanie kontrowersji ponad odpowiedzialność za słowo i realne przywództwo polityczne, które wymaga bycia serio".
Czy koło Konfederacji rozważa zatem wyciągnięcie konsekwencji wobec Korwina-Mikkego? "Toczy się na ten temat wewnętrzna dyskusja, niemniej trzeba mieć na względzie, że Konfederacja jest porozumieniem różnych partii politycznych, które mają sporą autonomię. Wyborcy od nas w pierwszej kolejności oczekują utrzymania jedności i rozwijania projektu, a nie cenzurowania któregokolwiek z posłów" - czytamy w odpowiedzi nadesłanej nam przez przedstawicieli Konfederacji.
Szef sejmowej Komisji Etyki: "Sprawa jest delikatna, chodzi o wolność słowa"
O aktywność posła zapytaliśmy także Kancelarię Sejmu. Czy Korwin może zostać ukarany za swoją postawę i wspieranie narracji Rosji? I jakie narzędzia w tej sprawie ma Sejm? Na odpowiedzi czekamy.
Pole do działania ma z pewnością sejmowa Komisja Etyki, która może nałożyć kary na parlamentarzystów, jeśli ci naruszają godność i powagę Sejmu. Komisja etyki nie może jednak zrobić tego sama z siebie - musi wpłynąć wniosek w sprawie zachowania konkretnego posła wraz z uzasadnieniem. Wtedy komisja pochyla się nad wnioskiem, wysłuchuje stanowisk zainteresowanych stron i albo sprawę "umarza", albo wymierza karę danemu posłowi.
Według informacji Wirtualnej Polski do 5 kwietnia żaden wniosek w sprawie skandalicznych wpisów Korwin-Mikkego nie został złożony w Komisji Etyki. To zastanawiające o tyle, iż z oburzeniem o aktywności posła Konfederacji mówią wszyscy politycy, od prawa do lewa, niezależnie od barw partyjnych.
Krytyka ta nasiliła się zwłaszcza w ostatnich dniach - po wpisach Korwin-aMikkego na temat masowych zbrodni w Buczy i innych ukraińskich miastach i wsiach.
- Sprawa jest o tyle delikatna, że dotyczy wolności wypowiedzi. A wolność wypowiedzi oznacza także wygadywanie rzeczy niemądrych, wręcz bzdurnych - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską przewodniczący sejmowej Komisji Etyki poseł Jacek Świat z PiS.
Nasz rozmówca nie chce oceniać, czy wpisy i wypowiedzi Korwina przekraczają granice wolności słowa. - Jako przewodniczący Komisji Etyki nie powinienem tego robić, bo to by mogło sugerować, że jestem stronniczy. Każdą sprawę należy traktować indywidualnie. Nie można chcieć karać kogoś za całokształt, potrzebne są wnioski z konkretnymi wpisami i konkretnym uzasadnieniem - mówi nam poseł Świat.
"Sankcje" na Korwina
Taki wniosek o ukaranie Janusza Korwin-Mikkego - jak dowiaduje się Wirtualna Polska - zdecydował się złożyć poseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. WP treść wniosku poznała jako pierwsza. Uzasadnienie publikujemy poniżej.
- Opinie posła Janusza Korwin-Mikkego są nie tylko nieodpowiedzialne i narażają na szwank dobre imię Sejmu, ale wypowiadane w określonej sytuacji międzynarodowej godzą w powagę polskiego państwa. Dlatego, kierując się troską, również o nasze bezpieczeństwo, składam wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie posła Korwin-Mikkego - mówi nam poseł Joński.
Nasz rozmówca z Koalicji Obywatelskiej wskazuje, że "aktywność Korwina jest skandaliczna i trzeba doprowadzić do tego, żeby ten polityk poniósł konsekwencje". Jak przyznaje poseł KO: - Z przerażeniem obserwuję to, co wypisuje Korwin-Mikke. On zachowuje się tak, jak by był asystentem Pieskowa w Polsce [rzecznika Władimira Putina - przyp. red.].
Zdaniem Dariusza Jońskiego Sejm solidarnie powinien potępić zachowanie Janusza Korwin-Mikkego, który w kuluarach określany jest przez niektórych jako "poseł mniejszości rosyjskiej w Polsce". - Zastanawiam się, czy to nie podlega pod działania na szkodę Polski. Nie wiem, czy pan Korwin-Mikke nie powinien zostać objęty jakimiś sankcjami. Trzeba sprawdzić, czy ktoś go z Rosji finansuje, czy te bzdury wypisuje "pro bono" - mówi Wirtualnej Polsce parlamentarzysta KO.
Otoczyć Korwina kordonem sanitarnym
Oburzeni aktywnością jednego z liderów Konfederacji są także posłanki i posłowie z innych klubów i kół parlamentarnych. Nasi rozmówcy nie kryją jednak, że problem z postaciami takimi jak Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun nie jest łatwy do rozwiązania.
- Potępiam ich zachowanie i wypowiedzi, ale oni zostali "namaszczeni" przez swoich wyborców na posłów Sejmu RP. Wybór obywateli należy respektować. Jednocześnie nie należy akceptować siania dezinformacji Kremla przez polskich parlamentarzystów, a tym zajmują się wskazani politycy Konfederacji - mówi Wirtualnej Polsce przewodnicząca koła Polska 2050 Szymona Hołowni Hanna Gill-Piątek.
Jak przyznaje nasza rozmówczyni, poparłaby w Sejmie każdy wniosek o uchylenie immunitetu rzeczonym politykom, gdyby postanowiła zająć się nimi prokuratura.
Przedstawiciel Lewicy w rozmowie z WP wskazuje, że im ciszej o Korwinie, tym lepiej. - Korwinowi chodzi tylko o jedno: podtrzymywanie zainteresowania wokół siebie. Im bardziej jego wypowiedzi będą nagłaśniane, tym bardziej będzie mógł liczyć na poklask ze strony swoich zwolenników. Powinniśmy go otoczyć kordonem sanitarnym. Nie zwracać na niego uwagi, ale w momentach krytycznych nazywać jego aktywność po imieniu - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Śmiszek, przedstawiciel sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Hanna Gill-Piątek postuluje: - Należy odciąć Korwina od mediów.
Jak twierdzi Krzysztof Śmiszek, Korwin-Mikke "stał się tubą propagandową putinowskiego reżimu". Poseł Lewicy przekonuje, że ta skandaliczna aktywność polityka Konfederacji w Sejmie jest jego "ostatnim politycznym tchnieniem".
- Po tylu skandalach, które w przeszłości wywołał, Korwin chwyta się ostatniej, najbardziej obrzydliwej rzeczy: wspierania reżimu rosyjskiego - twierdzi Krzysztof Śmiszek.
I apeluje: - Ciszej nad tą polityczną trumną.
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl