Jan Krzysztof Ardanowski poza PiS? "Miałem najlepszy wynik wyborczy w partii"
Ważą się polityczne losy Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Minister rolnictwa jest zawieszony w prawach członkach PiS. Jednak za niedługo może pożegnać się zarówno z partyjną legitymacją, jak i ministerialnym stanowiskiem. - Jestem na to gotowy - mówi w najnowszym wywiadzie.
Sprawą, która poróżniła Jana Krzysztofa Ardanowskiego i kierownictwo PiS, było podejście do tzw. Piątki dla zwierząt. Minister rolnictwa publicznie krytykował projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która była "oczkiem w głowie" Jarosława Kaczyńskiego. Ardanowski razem z 14 innymi posłami PiS zagłosował "przeciw", co poskutkowało zawieszeniem w prawach członka partii.
- Potraktowano nas tylko i wyłącznie jako tych, którzy mieli głosować, snując wizje, jak ta polska wieś jest ważna w polityce państwa, a w czymś, co absolutnie bezpośrednio dotyka nas rolników, całkowicie nas zlekceważono. Jednocześnie narracja, która się toczy, nie pozostawia rolnikom żadnego pola dyskusji, możliwości wypowiedzi - tłumaczył w programie "Polska na serio" urzędujący minister rolnictwa.
Jan Krzysztof Ardanowski do dymisji? "Projekt ustawy to polityczna głupota"
Polityk przyznał, że jest gotowy do opuszczenia zarówno resortu, jak i partii. - Miałem jeden z najlepszych wyników w PiS w Polsce w ostatnich wyborach. Prawie 80 tys. głosów w okręgu mało przyjaznym dla PiS-u, gdzie PiS wielkich sukcesów nigdy nie odnosił. To jest również najlepszy wynik na wsi w Polsce ze wszystkich partii politycznych w Polsce - przypomniał Jan Krzysztof Ardanowski. Jednocześnie zaznaczył, że nadal będzie pełnił mandat posła, ponieważ "nie może zawieść osób, którzy mu ufają i oddali na niego głos".
Jak dowiedział się reporter WP Mariusz Gierszewski, Zjednoczona Prawica nadal nie ma kandydata na następcę ministra rolnictwa. Na objęcie teki po Janie Krzysztofie Ardanowskim nie zgodziła się europosłanka Andżelika Możdżanowska.
Ardanowski podczas wywiadu nie zostawił suchej nitki na projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która stała się zaczynem do konfliktu na prawicy. - Ta ustawa jest słabiutka merytorycznie, takie mydło i powidło, bardzo nadwątliła zaufanie rolników do PiS-u. (...) Nie rozumiem tego uderzenia w polską wieś, to jest polityczna głupota - ocenił Jan Krzysztof Ardanowski. Minister liczy w tej sprawie na prezydenta Andrzeja Dudę, z którym zna się od lat.
- Pan prezydent przyjmie przedstawicieli Porozumienia Rolniczego, by jeszcze raz zapoznać się z argumentami rolników. Ponadto spotyka się z izbami rolniczymi i z pojedynczymi organizacjami rolniczymi, związkowymi również, by poznać oczywiste i obiektywne wątpliwości rolników - dodał w wywiadzie.