"Piątka dla zwierząt" to nie jego bajka? Jan Krzysztof Ardanowski oddał głos i zaskoczył wielu
"Piątka dla zwierząt" budziła przez ostatnie dni wiele kontrowersji. Sprzeciwiał się jej m.in. Jan Krzysztof Ardanowski. A jak zagłosował minister rolnictwa, gdy projekt ustawy trafił do Sejmu?
16.09.2020 22:04
"Piątka dla zwierząt" w środę 16 września trafiła do Sejmu. Tam, po pierwszym czytaniu projektu ustawy, posłowie głosowali za tym, czy nastąpić ma drugie czytanie, czy projekt zostanie jednak skierowany do sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
"Piątka dla zwierząt" w Sejmie. Wiemy, jak zagłosował Jan Krzysztof Ardanowski
Z niecierpliwością wszyscy czekali na głos ministra rolnictwa. "Piątka dla zwierząt" nie spotkała się wcześniej z przychylnością Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Polityk napisał list do parlamentarzystów PiS, w którym znalazły się m.in. takie stwierdzenia, jak to, że "zdaniem rolników PiS zdradza wieś".
Chwilę przed godziną 21 wszystko było już jednak jasne. Jan Krzysztof Ardanowski uległ presji partii i zagłosował za skierowaniem projektu "Piątki dla zwierząt" do sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
"Piątka dla zwierząt" w Sejmie. Jan Krzysztof Ardanowski oddał pole
Podobnie jak minister rolnictwa zagłosowało jeszcze 164 innych posłów PiS. Od głosu wstrzymało się 15 posłów - m.in. Kamil Bortniczuk, a 35 parlamentarzystów zagłosowało przeciwko odesłaniu projektu do komisji. Wśród polityków tej ostatniej grupy znalazł się, chociażby Tadeusz Cymański.
"Piątka dla zwierząt" w Sejmie. Jan Krzysztof Ardanowski odejdzie z rządu?
Jak wspomnieliśmy wyżej, decyzja Jana Krzysztofa Ardanowskiego może dziwić. Minister rolnictwa nie krył krytyki wobec "Piątki dla zwierząt", której inicjatorem i wielkim zwolennikiem był sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W związku z konfliktem na linii Kaczyński-Ardanowski możliwa jest dymisja tego drugiego. Wirtualna Polska informowała o takim scenariuszu jako pierwsza. Ardanowski rozważa opuszczenie Rady Ministrów jeszcze przed październikową rekonstrukcją. - Może zrobić to na tzw. własnych warunkach, jako "jedyny sprawiedliwy" - przekazali nam informatorzy z kręgów PiS.