Dr Wacław Berczyński, przewodniczący podkomisji utworzonej przez ministerstwo obrony narodowej ds. ponownego wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, podał się w czwartek do dymisji.
Tego samego dnia Berczyński przestał być członkiem i przewodniczącym Rady Nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi. Jego rezygnacja to pokłosie słów o roli, jaką odegrał w zakończeniu negocjacji w sprawie zakupu śmigłowców Caracal od koncernu Airbus. W opublikowanym 14 kwietnia wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Berczyński stwierdził: "To ja wykończyłem caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie".
20 kwietnia Berczyński wysłał do szefa MON Antoniego Macierewicza list, w którym napisał, że z powodów osobistych nie może przyjechać do Polski i prosi o zwolnienie z obowiązków przewodniczącego.
- Według mojej obserwacji to był strzelony foch przez pana Berczyńskiego - obraził się i wyjechał - skomentował w Telewizji WP Marek Jakubiak z Kukiz'15.
Jakubiak: będę pytał o Berczyńskiego na komisji
Poseł Kukiz'15, który jest wiceprzewodniczącym sejmowej komisji obrony narodowej powiedział, że będzie dopytywał się o sprawę dra Berczyńskiego. - Dopytujemy nie tylko o to. Jak to jest możliwe, że człowiek, który rybkami się zajmuje jest teraz prezesem poważnej spółki - mówił Jakubiak.
Ocenił, że nie ma szans na powstanie komisji śledczej ws. Berczyńskiego, bo Prawo i Sprawiedliwość ma większość w Sejmie. Nie wykluczył, że z wyjaśnieniem sprawy trzeba będzie czekać do kolejnych wyborów parlamentarnych w 2019 roku.
