Jakimowicz znów bulwersuje. "Kiedy służby będą mogły otworzyć ogień?"

Do zadziwiającej wymiany zdań doszło w środowym programie "#Jedziemy" w TVP Info. Jarosław Jakimowicz jest tam stałym komentatorem. Goście poruszyli temat napiętej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy i zastanawiali się, kiedy Łukaszenka wycofa się ze swoich działań.

Jak tłumaczył były komisarz policji, Jacek Wrona, białoruski prezydent czeka w tej sprawie na sygnał z Kremla. - Myślę, że takie działania zdecydowane, konsekwentne, wyważone odnoszą efekt i jeszcze trochę i spowodują, że to się skończy - stwierdził. Wrona przyznał jednak, że białoruskie służby będą próbowały stosować bezwzględne i agresywne metody, dlatego "musimy pozostać czujni".

W pewnym momencie do byłego komisarza zwrócił się Jakimowicz. - Zadam pytanie Jackowi, bo on się na tym zna: kiedy służby graniczne, będą wreszcie mogły otworzyć ogień, do tych, którzy atakują? - powiedział.

Zobacz też: "Tego się nie da inaczej nazwać". Lekarz o Niedzielskim. Użył mocnych słów

Na jego pytanie błyskawicznie zareagował prowadzący program Michał Rachoń. Chciał przerwać komentatorowi słowami "nie no, daj spokój, oby się nigdy nic takiego nie wydarzyło". Jakimowicz nie reagował na próby załagodzenia sytuacji i dopytywał: "Ale kiedy jest takie prawo? Ja nie mówię, że tak ma być, ale kiedy?"

Do pytania Jakimowicza odniósł się finalnie Wrona. Jak przekonywał, użycie broni to ostateczność.

- Jarku, jest cały szereg działań, które służby mają prawo użyć w stosunku do agresywnych osób. Wiec spokojnie. Użycie broni to jest absolutna ostateczność. Miejmy nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie - powiedział.

Źródło: TVP Info