Jaki PiS ma pomysł na siebie w opozycji? [OPINIA]
Jakość i styl rządzenia PiS w ostatnich ośmiu latach sugeruje, czego można się spodziewać w drugiej odsłonie opozycyjnej aktywności tego ugrupowania. PiS będzie w opozycji ofensywne i bezkompromisowe - pisze dla Wirtualnej Polski dr Barbara Brodzińska-Mirowska.
Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
Czas rządów PO-PSL, czyli pomiędzy 2007 a 2015 rokiem, PiS wykorzystało solidnie na budowanie fundamentów dzisiejszego poparcia i lojalności wyborców. I warto to podkreślić - była to solidna praca u podstaw. PiS jasno, precyzyjnie i konsekwentnie pokazywało polityczną ofertę. Poznało oczekiwania, strachy i lęki swoich wyborców. Potrafiło narzucać agendę tematów, przebijać się z przekazem i wykorzystywać potknięcia rządu.
W latach opozycji wielokrotnie stawiali PO-PSL do kąta. Wtedy radzili sobie w opozycji już całkiem nieźle, a przecież działali bez tak poważnego zaplecza w postaci instytucji państwowych, jakie mają dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ośmiu latach widać gołym okiem w PiS zużycie władzą, ale też trudność z pogodzeniem się z jej utratą. Czy i jaki zatem PiS ma plan na swój czas w opozycji?
Pierwsze ruchy zdradzają strategię
Według zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego będą "opozycją zorganizowaną". Co może się kryć pod tym stwierdzeniem? To zaczynają zdradzać ostatnie wypowiedzi i apele przedstawicieli tej partii.
Mateusz Morawiecki w ostatnich dniach, przyznał, że "zawsze optował za in vitro". Apeluje też do Szymona Hołowni o szybkie decyzje dotyczące m.in. utrzymania zerowej stawki VAT na żywność, choć to poprzedni rząd - pod jego kierownictwem - nie zaplanował tych wydatków w budżecie.
Z kolei Przemysław Czarnek oceniając w Sejmie, pomysł powołania komisji śledczej ds. wyborów kopertowych mówił, że "o ile będzie działa zgodnie z prawem, wykaże absolutnie niekonstytucyjne działania PO i całej tzw. demokratycznej opozycji".
Wiele wskazuje na to, że PiS utrzyma swój styl komunikacji z konkurentami politycznymi i wyborcami. Zapewne stanie się gorliwym obrońcą prawa oraz konstytucji i w tej strategii będzie stosował opanowaną do perfekcji metodę "odwracania kota ogonem".
Interes tego ugrupowania nakazuje dziś obniżanie wiarygodności nowej większości, wykazywanie nieskuteczności, podkreślanie wewnętrznych sporów.
Prawem opozycji jest krytykować. Tyle że konstruktywnie.
Kluczowe wyzwanie
Nie spodziewam się jednak zmiany stylu. Zamysłem lidera PiS jest raczej bycie "opozycją totalną". A trzeba powiedzieć, że zasoby, aby ten projekt zrealizować, PiS ma. Jest nie tylko najliczniejszym klubem w Sejmie, ale będzie też mieć wpływ na funkcjonowanie wielu ważnych instytucji państwowych. W niektórych jeszcze przez kilka lat - jak w Trybunale Konstytucyjnym czy Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.
PiS ma jednak przed sobą znów kluczowe - w ich opozycyjnej karierze - wyzwanie. To utrzymanie przyzwoitego poparcia przed nadchodzącą wyborczą wiosną. Cele, jakie dziś ma PiS, zorientowane są wokół zbudowania nowej opowieści o sobie.
Powołanie rządu tymczasowego przez Mateusza Morawieckiego ma służyć między innymi temu, aby mieć punkt wyjścia do snucia mitu o odebranym zwycięstwie, o opcji niemieckiej, o konieczności ochronny polskiej suwerenności.
Zatem wygląda na to, że nowa i opozycyjna opowieść PiS, będzie oparta na starych dobrze znanych melodiach. Czy to pomoże PiS zaproponować nową ofertę polityczną? Wątpię. Już dziś elektorat, jak wynika z sondażu dla Wirtualnej Polski, mocno kręci nosem nad losem Jarosława Kaczyńskiego. A ten wciąż gra przecież pierwsze skrzypce.
Na drodze do tej nowej historii, nowego politycznego rebrandingu (o którym podobno rozmyśla Jarosław Kaczyński) może stanąć kilka poważnych przeszkód.
Pierwszym jest sama partia. Żegnająca się z władzą jest pełna wewnętrznych napięć, które będą tylko narastać. A szczególnie w obliczu aktywności nowego rządu w powoływaniu komisji śledczych. I to problem numer dwa.
Raporty komisji i ewentualne zarzuty, to nie tylko wyzwanie związane z utrzymaniem jedności partii, ale z zachowaniem stabilnego poparcia. Informacje, które zaczną płynąć z mediów, mogą narazić wyborców na poważny dysonans poznawczy. Opowieść PiS o niedemokratycznym, nowym rządzie może w równoważeniu tego nie pomóc.
Nawet jeśli wyborcy poparcia nie wycofają, to mogą po prostu w dniu wyborów zostać w domu.
Cztery zadania
PiS w opozycji będzie mieć cztery zadania: podważać działania i skuteczność rządu, utrzymać jedność w partii, utrzymać stabilne poparcie i wreszcie utrzymać dominację na opozycyjnej prawicy. Ostatnie zadanie będzie utrudniać Konfederacja. Z kolei ostatnie głosowania nad finansowaniem in vitro, wsparte przez część polityków PiS pokazały, że może wcale nie być łatwo o jedność.
Wyzwania te oznaczają, że PiS będzie w opozycji ofensywne i bezkompromisowe.
Barbara Brodzińska-Mirowska* dla Wirtualnej Polski
*Autorka wykłada w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu, jest autorką Podcast 460.