Jaki naciskał na dziennikarkę TVN24 ws. wywiadu. Zabrała głos

- Mam poczucie, że to nie był normalny wywiad. Z całej czwórki europosłów, którym uchylono immunitety, tylko Patryk Jaki zdecydował się na rozmowę z nami i szybko przekonaliśmy się, jakie były jego intencje - mówiła o spotkaniu dziennikarka TVN24.

- Mam poczucie, że pan europoseł nie był zainteresowany merytoryczną rozmową. Urządził swoje show, na swoich zasadach. Przywitała nas ekipa filmująca nasze poczynania. Pan europoseł utrudniał pracę naszym operatorom, którzy nie byli w stanie obejrzeć kadru. Pan europoseł miał przygotowany nawet ekran, którego nie pozwolił nam przestawić. Próbując odwrócić uwagę od uchylonych mandatów europosłów PiS-u, próbował wyświetlić spot PO - dodała Regulska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To, co robił Patryk Jaki, to próba odwrócenia uwagi od zarzutów, a nie mieli się czego bać. Europosłom powinno zależeć, żeby sąd określił, czy doszło do przestępstwa. My w swoim reportażu nie przesądzamy o ich winie - podsumowała wywiad z Patrykiem Jakim Aneta Regulska.

O udziale w "Czarno na białym" Patryk Jaki poinformował w czwartek na swoim profilu na platformie X. "Dziś TVN specjalnie z okazji przyjęcia Paktu Migracyjnego publikuje materiał atakujący nas za #Lajkozbrodnia. Zrobiłem im jednak niespodziankę i nagrałem całą rozmowę. Dziennikarka groziła mi i zabraniała nagrania" - oznajmił we wpisie polityk PiS.

W piątek europoseł pochwalił się zasięgami swojego nagrania. "Uprzejmie przekazuję Państwu raport z wczorajszego prawdziwego "Czarno na Białym" TVN - tylko na moich mediach: Facebook - 1,7 mln (!) YouTube - 200 tys. (cały materiał), TiKTok - 200 tys. (skróty), X - 700 tys. (cały materiał 110 tys. , reszta skróty). Prawdziwy materiał wielokrotnie już przebił ten zmanipulowany w TVN. Chcieli zasięgi? To mają" - napisał na platformie X.

Źródło: TVN24, WP Wiadomości