Uciekają przed dziećmi i wnukami. "W tym roku powiedzieliśmy: dość"
- Zdarzają się romanse, albo może raczej zauroczenia. Widać taki błysk w oku u tych ludzi jak u małych dzieci, które pierwszy raz wyjeżdżają z domu - mówi Wirtualnej Polsce Krystian Góra, przewodnik, który oprowadza kolonie.
Jadą na kolonie, żeby odpocząć, znaleźć drugą połówkę, złapać równowagę. Niektórzy chcą odkryć w sobie dziecięcą ciekawość i swobodę, które zatracili przez lata. Dla jeszcze innych to podróż sentymentalna. Są też tacy, którzy uciekają przed dziećmi, które już zaplanowały podrzucenie im wnuków.
- Co roku to samo: mamo, tato, kiedy będziecie wolni? Możemy podrzucić dzieci na dwa tygodnie? Kocham te dzieciaki nad życie, ale nie pamiętam, kiedy z żoną zrobiliśmy coś dla siebie - mówi pan Marek.
- No i tak znaleźliśmy ofertę kolonii. Ostatni raz byliśmy tu, w Krempnej jako 20-latkowie. Chcieliśmy sobie odświeżyć pamięć i jest pięknie. Nie żałujemy - dodaje jego żona, Krysia.
Małżeństwo zdecydowało się na 10-dniowy wyjazd, podczas którego wypoczywa w Magurskim Parku Narodowym. W planie są wędrówki, ogniska, pikniki, grzybobranie, a co najważniejsze - nie ma przymusu. Kto chce może korzystać z atrakcji, a kto nie - ma pełną dowolność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Polskę na weekend". Roztocze to "polska Amazonia". Idealne miejsce nie tylko na jesienny weekend
- To wyjazd za atrakcyjne pieniądze, bo za całość (noclegi i wyżywienie) płacimy z mężem 1500 zł. Na własną rękę nie zorganizowalibyśmy tego w tej kwocie. Dlatego na pewno oszczędność jest duża, towarzystwo świetne. W naszej grupie przedział wiekowy to od 40 do 67 lat - opowiada pani Krysia.
Romanse, błysk w oku i szaleństwa
W prawie 30-osobowej grupie oprócz małżeństw są też osoby, które przyjechały w pojedynkę. - Nie do końca ułożyło mi się w życiu, że tak powiem. Córka podesłała mi link i mówi, że przecież lubię te tereny i w końcu się zdecydowałem - mówi nam pan Tomasz. Jak dodaje, w czasie wyjazdu "utrzymuje się atmosfera, jak za lat młodzieńczych, która sprzyja nawiązywaniu relacji".
- Są różni ludzie, każdy już ma za sobą jakąś historię. Nawiązują się przyjaźnie, bo jednak przebywamy ciągle w dużej grupie. Razem jemy posiłki, spędzamy wolny czas. Można też się zabawić, bo na koloniach dla dorosłych nie ma ciszy nocnej - uśmiecha się pani Bożena. - To taki fajny wyjazd, gdy czujemy się jeszcze za młodo na sanatorium, a akurat nie ma człowiek chęci lub pieniędzy latać po świecie - zaznacza.
Uczestnicy kolonii przyznają, że w czasie wakacji pozwalają sobie na szaleństwa jak za młodych lat. - Młodniejemy tutaj - śmieją się nasi rozmówcy. - Zdarzają się romanse, albo może raczej zauroczenia. Widać taki błysk w oku u tych ludzi jak u małych dzieci, które pierwszy raz wyjeżdżają z domu - mówi nam pan Krystian Góra, przewodnik, który oprowadza kolonie.
Dodaje, że zdarzają się też wyjazdy wyłącznie dla kobiet, blisko natury, są też kolonie dla młodych ludzi do 30. lub 35. roku życia. - Oferta jest bogata, widać, że z roku na rok jeszcze przybywa chętnych - podsumowuje.
Kolonie kulinarne, survivalowe, językowe i ... miłosne
Jako jedne z pierwszych kolonie dla dorosłych oferowały w Polsce Pajka i Kasia, założycielki Ucztowania. Idea organizowanych przez nie wyjazdów zakłada kilkudniowy pobyt w siedliskach, w otoczeniu dzikiej natury. Nierzadko poza zasięgiem. W czasie Ucztowania na gości czeka kuchnia z lokalnymi produktami, spacery, oglądanie filmów, planszówki, aktywne wyprawy. Ale także kąpiele w górskich potokach, degustacje wina i ogniska do późnej nocy. Jak czytamy na stronie, kluczem jest - totalny reset.
Najbardziej zróżnicowane są oferty wyjazdów dla kobiet - szczególnie tych po rozwodach, traumach. Typowo terapeutycznych. Popularne są również wyjazdy regenerujące "duszę i ciało". Bardzo często uczestnikom oferowane są warsztaty z samorozwoju, ale też medytacji, jogi czy np. haftowania lub szydełkowania.
W ofercie znajdziemy też wyjazdy językowe dla osób zaawansowanych i początkujących, a także wyjazdy typowo sportowe lub survivalowe. Dla osób, które chcą uleczyć złamane serce lub szukają miłości, pojawiły się wyjazdy dla singli. W czasie takiego turnusu, oprócz zwykłych atrakcji, które znajdziemy w danym regionie, uczestnikom proponuje się również zajęcia taneczne i warsztaty psychologiczne.
Z kolonii wracają odmienieni. Znów głodni życia
- Dla naszych klientów to idealna okazja, by po latach ciężkiej pracy i wyrzeczeń móc pomyśleć o sobie. Uczestnicy są w szoku, że gdy zwalniają tempo codziennego życia, zaczynają czuć się lepiej, częściej się śmieją, wracają stąd odmienieni - mówi Wirtualnej Polsce Kama, która prowadzi warsztaty z odkrywania kobiecości na koloniach dla dorosłych.
Jak podkreśla Kama, uczestniczki warsztatów często dzwonią do niej i dziękują za wartościowy czas. - Mówią, że zaczęły dbać o siebie, że myślą o swoich potrzebach. Pamiętam szczególnie podziękowanie od jednej z pań, która dziękowała mi, że znów stała się głodna życia - podsumowuje coucherka.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski