Jacek Saryusz-Wolski opowiada u kulisach wyboru Donalda Tuska. Komentuje też problemy z TK
- Donald Tusk wymógł na prezydencji maltańskiej, żebym w ogóle nie został dopuszczony jako kandydat do głosowania - stwierdził w Jacek Saryusz-Wolski. Zdaniem europosła w Polsce nie dzieje się nic, co wymagałoby interwencji ze strony zagranicznych państw.
Jacek Saryusz-Wolski uważa, że zachowanie Donalda Tuska - związane z interwencją u prezydencja maltańskiej, tak żeby "w ogóle nie został dopuszczony jako kandydat do głosowania" - było "niesportowe". Eurodeputowany przyznał, że był świadom tego, że "przegra".
Promotor Andrzeja Dudy: grozi mu Trybunał Stanu
Samo wysunięcie swojej kandydatury na prezydenta Rady Europejskiej nazwał "protestem" przeciwko próbie nałożenia na Polskę sankcji przez UE w ramach procedury ochrony praworządności. - Uważam, że odczytanie tego dosyć szczególnego protestu, było poprawne w tym sensie, że zatrzymało procedurę sankcyjną wobec Polski - stwierdził w TVN24.
Demokracja? Nie jest zagrożona
Eurodeputowany nie widzi w Polsce problemu zagrożonej demokracji. - Tłumaczyłem nawet w gronie kierowniczym Europejskiej Partii Ludowej, że to jest bardzo ostry spór, walka polityczna. Panu Timmermansowi (Fransowi, wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej - red.), z którym się starłem, powiedziałem, że to jest taki konflikt, jak w wojnie domowej w Hiszpanii - stwierdził Saryusz-Wolski.
Jego zdaniem to sprawa Polaków. - To walka dwóch nurtów "Solidarności", radykalnego i moderowanego-magdalenkowego - stwierdził. A kontrowersje związane z funkcjonowaniem Trybunału Konstytucyjnego są sprawami "do załatwienia w domu".
Źródło: tvn24.pl