"Ja bym kazał strzelać do tego bydła". Za te słowa naukowiec został ukarany
Naukowiec lubelskiego uniwersytetu w tak szokujący sposób skrytykował na Facebooku ludzi, którzy w lipcu manifestowali pod Pałacem Prezydenckim. Uczelnia ukarała go właśnie naganą i zakazem pełnienia funkcji kierowniczych na uniwersytecie przez cztery lata.
- To surowa kara - oceniła rzeczniczka dyscyplinarna Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. Katarzyna Dudka. Pracownica uczelni wnioskowała jednak o nałożenie na lubelskiego adiunkta zakazu pełnienia funkcji kierowniczych na uniwersytecie przez pięć lat. Komisja postanowiła skrócić ten czas o rok i przychyliła się do udzielenia nagany.
Pracownik UMCS na początku deklarował zgodę na to, by dobrowolnie poddać się karze, ale w piątek - czyli tego samego dnia, gdy komisja podjęła decyzję - wycofał ją i poprosił o wymierzenie łagodniejszego wymiaru kary - podaje portal kurierlubelski.pl.
Naukowiec w lipcu wdał się w dyskusję pod postem na Facebooku, który dotyczył manifestacji pod Pałacem Prezydenckim. Zapytany, czemu jego zdaniem prezydent Andrzej Duda nie wyszedł "do ludu", odpowiedział: "Jakiego ludu? Ja bym kazał strzelać do tego bydła".
Źródło: kurierlubelski.pl, WP