Iran wierzy w moc Trumpa. "Mógłby zakończyć wojnę jednym telefonem"
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi uznał, że Donald Trump byłby w stanie szybko ukrócić ataki Izraela. "Wystarczy jeden telefon z Waszyngtonu, aby uciszyć kogoś takiego jak Netanjahu" - stwierdził.
Aragczi opublikował w poniedziałek w serwisie X obszerny post, w którym stwierdził między innymi, że Donald Trump byłby w stanie powstrzymać ataki Izraela na Iran "jednym telefonem". "Wystarczy jeden telefon z Waszyngtonu, aby uciszyć kogoś takiego jak Netanjahu. Może to utorować drogę do powrotu do dyplomacji" - stwierdził.
Ponadto napisał, iż "Izrael musi zakończyć swoją agresję, a w przypadku braku całkowitego zaprzestania agresji militarnej przeciwko nam, nasz odwet będzie kontynuowany".
"Nasze potężne siły zbrojne pokazują światu, że zbrodniarze wojenni ukrywający się w schronach w Tel Awiwie nie pozostaną bezkarni po swoich zbrodniach" - napisał Aragczi. "Będziemy kontynuować okładanie tych tchórzy tak długo, aż przestaną strzelać do naszych ludzi" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna Izraela z Iranem. Gen. Kraszewski wskazał, jak wpłynie na Rosję
Ekspert: To już koniec Islamskiej Republiki
Iranista Łukasz Przybyszewski powiedział w rozmowie z WP, że "widać wyraźnie, iż Izrael realizuje plan, którego celem jest fizyczna eliminacja elit irańskich". - Chodzi o to, by wyeliminować jak największą liczbę przywódców, ale zostawić najwyższego, ajatollaha Chameneiego, żeby osądzili go sami Irańczycy. Albo zmusić go do zatwierdzenia kapitulacji - dodał.
- System się rozpadnie. W Iranie aktywizują się ruchy rebelianckie, które mają za zadanie obalić władzę od środka. Sytuacja zmierza ku zmianie władzy - przekonuje Łukasz Przybyszewski. - Islamska Republika idzie na dno - przewiduje.