PolitykaIPN sprawdza listy wyborcze w całej Polsce. Kandydaci pod lupą

IPN sprawdza listy wyborcze w całej Polsce. Kandydaci pod lupą

Niemal 130 tys. osób, które kandydują w wyborach samorządowych, sprawdzi Instytut Pamięci Narodowej pod kątem współpracy ze służbami PRL. Pod lupą znajdą się nawet ci, którzy w najbliższą niedzielę przegrają walkę o głosy wyborców.

IPN sprawdza listy wyborcze w całej Polsce. Kandydaci pod lupą
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Maciej Świerczyński
Arkadiusz Jastrzębski

19.10.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zgodnie z nowymi przepisami, w tym roku po raz pierwszy Państwa Komisja Wyborcza prowadzi bazę osób objętych zakazem wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach do samorządu z powodu złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego.

- Wszyscy kandydaci, którzy są urodzeni przed 1 sierpnia 1972 r. muszą złożyć oświadczenie lustracyjne, które jest kierowane do IPN celem weryfikacji - wyjaśnia 'Rzeczpospolitej" Lech Gajzler z Krajowego Biura Wyborczego.

Nie wszyscy chcą informować wyborców o swojej niechlubnej przeszłości.

Dlatego IPN sprawdzi wszystkich kandydatów, których obowiązek lustracyjny dotyczy. To ok. 130 tys. osób z ponad 190 tys. wszystkich startujących w wyborach.

Kontrola mimo przegranej

Co ważne, nowi kandydaci, którzy wcześniej nie składali oświadczeń, będą kontrolowani nawet jeśli nie zostaną wybrani na radnych czy wójtów - wyjaśnia rp.pl.

Za podanie nieprawdy grozi kara więzienia, a sądy najczęściej decydują też o pięcioletnim zakazie wybieralności, co przerywa karierę samorządowców.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (21)