Inwazja Rosji na Ukrainę. Watykan: jest jeszcze czas na negocjacje
Od kilkunastu godzin trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Z całego świata w stronę Moskwy płyną apele o powstrzymanie działań zbrojnych. Głos zabrał również Watykan. Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin wyraził w czwartek przekonanie, że jest jeszcze czas na "dobrą wolę, negocjacje i mądrość, które oszczędzą światu szaleństwa i grozy wojny".
W komunikacie przekazanym dziennikarzom, kardynał Parolin napisał, że w obliczu wydarzeń na Ukrainie, tym bardziej aktualne są słowa papieża Franciszka, który w środę podczas audiencji generalnej mówił o "wielkim bólu", "lęku i niepokoju".
- My, wierzący, nie tracimy nadziei na przebłysk sumienia osób, w których rękach leżą losy świata - oświadczył kardynał Parolin. Dodał, że inwazja Rosji na Ukrainę to "tragiczny scenariusz, którego wszyscy się obawiali".
W środę papież Franciszek zaapelował do stron, które są zaangażowane w konflikt na Ukrainie. Poprosił też o to, aby powstrzymać się przed działaniami, które mogłyby doprowadzić do cierpień ludności.
Zobacz też: relacja po ostrzale Mariupola. Zrozpaczeni Ukraińcy: dokąd mamy uciekać?
- Wielki ból w moim sercu wywołuje pogorszenie się sytuacji na Ukrainie. Mimo wysiłków dyplomatycznych w ostatnich tygodniach otwierają się coraz bardziej alarmujące scenariusze. Tak jak ja wiele osób na całym świecie odczuwa lęk i zaniepokojenie - mówił papież Franciszek w trakcie audiencji w Auli Pawła VI w Watykanie.
Rosja zaatakowała Ukrainę
W czwartek o godz. 4:00 czasu polskiego wojska Władimira Putina rozpoczęły inwazję na Ukrainę. Prezydent Wołodymyr Zełenski wprowadził stan wojenny. Nad Ukrainą zamknięto przestrzeń lotniczą dla rejsów cywilnych.
Według doniesień Rosja zaatakowała liczne cele nie tylko w Donbasie, ale w całej Ukrainie, w tym w największych miastach, takich jak Kijów, Charków czy Odessa.
Zobacz też:
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.
