Inwazja Rosji na Ukrainę. Operacja militarna w Donbasie. Putin wydał rozkaz
Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji militarnej w ukraińskim Donbasie - podała agencja Reutera krótko po godzinie 4 polskiego czasu. – Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko - oświadczył Putin. W odpowiedzi prezydent USA zapowiedział, że "świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności".
W specjalnym wystąpieniu Putin powiedział, że okoliczności wymagają od Rosji zdecydowanych działań - podaje Reuters. Dodał, że Rosja nie zamierza okupować Ukrainy, a operacja militarna w Donbasie ma rzekomo na celu "ochronę tamtejszej ludności".
Rosyjski prezydent użył też kłamliwego argumentu, przed którym wcześniej przestrzegali eksperci, gdy napięcie przy ukraińskiej granicy zaczęło coraz bardziej rosnąć. Jak mówił, ogłosił początek "specjalnej operacji wojskowej", by "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować" Ukrainę. Za przelew krwi, który sam wywołał, obarczył jednocześnie naród ukraiński.
- Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko - oświadczył Putin.
Ogłaszając operację militarną w Donbasie, Putin przekonywał też, że po upadku ZSRR doszło do naruszenia równowagi sił na świecie i że wcześniejsze porozumienia z Zachodem "faktycznie nie istnieją".
Z informacji Euromaidan PR wynika, że nagranie Władimira Putina z rozkazem przeprowadzenia operacji militarnej zostało nagrane już wcześniej.
Tuż po rosyjskim ataku zareagował prezydent USA Joe Biden. - Ukraina stała się ofiarą niesprowokowanego i nieusprawiedliwionego ataku rosyjskich sił zbrojnych. Rosja jest odpowiedzialna za śmierć i destrukcję, który ten atak przyniesie - powiedział w specjalnym oświadczeniu. Dodał jednocześnie, że "świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności".
Tymczasem, jak donoszą media na miejscu, w Kijowie słychać było wybuchy. Informują o nich m.in. CNN i ABC. Media piszą też o eksplozjach w Charkowie i Odessie.
W tym samym czasie rozpoczęło się specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Jeśli rzeczywiście rosyjska operacja jest przygotowywana, mam tylko jedną rzecz do powiedzenia: prezydencie Putin, powstrzymaj swoje wojska. Daj szansę pokojowi, bo wielu ludzi już zginęło - powiedział sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres.
Jego zastępczyni Rosemary DiCarlo stwierdziła, że ONZ jak dotąd nie może potwierdzić informacji o ruchach rosyjskich wojsk w stronę ukraińskich granic, ale dodała, że władze Ukrainy doniosły o rozpoczętym cyberataku na dużą skalę, który objął m.in. banki.
- Rosja zamknęła przestrzeń powietrzną, wysyła siły do Donbasu i ustawia wojska w formacje gotowe do walki - powiedziała z kolei ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Wezwała Rosję, by "odeszła od skraju przepaści".
O ataku jeszcze tej nocy mówił wcześniej Antony Blinken
O możliwym ataku jeszcze tej nocy mówił kilka godzin wcześniej amerykański sekretarz stanu Antony Blinken w telewizji NBC News. - Wydaje się, że wszystko to, co widzimy na miejscu, świadczy o tym, że Rosja zaangażuje się w poważną agresję na Ukrainę – powiedział Blinken.
W środę wieczorem świadkowie, na których powoływała się agencja Reutera, widzieli konwoje sprzętu wojskowego, w tym dziewięć czołgów, które przemieszczały się w kierunku Doniecka od strony granicy z Rosją.
Przypomnijmy, również w środę - jak podała agencja Interfax, powołując się na rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa- liderzy dwóch separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie poprosili prezydenta Rosji Władimir Putina o pomoc w "odparciu ukraińskiej armii".