Interwencja w Afganistanie w 1979 r.
W 1979 roku armia ZSRR dokonała inwazji na Afganistan. Cel Kremla był prosty - "bratnia pomoc" miała umocnić i utrzymać u władzy rządy komunistyczne w Afganistanie, przeciwko którym toczyło się zbrojne powstanie. Prowadzona przez komunistów walka z islamem wywołała ogólnokrajową rebelię, której czynnikiem jednoczącym była właśnie religia. I choć Moskwa udzieliła swoim wasalom pokaźnego wsparcia, nie potrafili się oni rozprawić się z partyzantami, a widmo klęski stawało się coraz realniejsze.
Radzieccy decydenci uznali, że jeśli nie chcą utracić wpływów w tym strategicznym regionie, muszą sami ubrudzić sobie ręce. Nikt wtedy nie myślał, że atomowe supermocarstwo zostanie upokorzone przez "armię wieśniaków". Po prawie ośmiu latach bezowocnej walki, Moskwa musiała skapitulować i w 1987 roku ogłosiła stopniowe wycofywanie swoich wojsk.
Bilans blisko 10-letniego konfliktu był przerażający. Liczba zabitych po stronie afgańskiej sięgnęła 1,5-2 mln ludzi, w ponad 90 proc. cywilów; 2-4 mln zostało rannych. Gospodarka Afganistanu leżała w ruinie, status materialny ludności, i tak nędznie niski, obniżył się jeszcze bardziej. Z kraju uciekło 5 mln osób. Przy tych liczbach straty radzieckie były śmiesznie niskie - 15-30 tys. zabitych i kilkadziesiąt tysięcy rannych.
Na zdjęciu: radzieccy i afgańscy żołnierze w transporterach opancerzonych w 1988 roku.