Ucieczki
I choć DMZ to na tyle pilnie strzeżony kawałek ziemi, że mieszkańcy Korei Północnej, zwłaszcza cywile, wydostają się z kraju raczej przez Chiny (nawet jeśli ich celem ostatecznym jest Korea Południowa),to i przez tę strefę zdarzały się ucieczki.
Jak podawało BBC News, w styczniu tego roku nastoletni żołnierz z Północy oddał się w ręce strażników z Południa w prowincji Hwacheon. Podobny przypadek miał miejsce trzy lata wcześniej, gdy 18-letni północnokoreański wojskowi (niezauważony!) przedostał się przez DMZ na Południe, gdzie zapukał do wojskowych baraków - podawało The ChosunIlbo.
Z kolei w 2009 r. pewien południowokoreański pracownik farmy ze świniami, który był w ojczyźnie oskarżony o napaść, wybrał ucieczkę na Północ. Najprawdopodobniej wyciął dziurę w płocie z drutem kolczastym. Ale nie wiadomo, jak przedostał się przez 4-kilometrowy pas usiany minami.
Na zdjęciu: punkty strażnicze w okolicach Paju.