Spór o drzewo
Z kolei bodaj najgłośniejszy incydent w samej strefie zdemilitaryzowanej miał miejsce 18 sierpnia 1976 r. Zaczęło się niepozornie, grupa złożona z Amerykanów i Koreańczyków z Południa planowała ściąć drzewo w pobliżu Mostu Bez Powrotu w Panmundżom, na terenie Strefy Wspólnego Bezpieczeństwa (Joint Security Area, JSA). Zasłaniało ono widok obserwującym granicę. Zadanie to było tydzień wcześniej uzgadniane z Północą. Jednak w pewnym momencie prace przerwali im komunistyczni żołnierze, twierdząc, że ścinane drzewo posadził sam Kim Ir Sen. Skończyło się starciem, w którym zginęło, ugodzonych siekierami, dwóch oficerów USA.
Trzy dni później Amerykanie dopięli swego - ścięli drzewo, przez które doszło do dramatu. Zrobiono to przy takim pokazie siły (do akcji włączono nie tylko jednostki naziemne, ale też bombowce, myśliwce, śmigłowce, a nawet postawiono w stan gotowości lotniskowiec USS Midway), że tym razem Koreańczycy z Północy jedynie się przyglądali.
Na zdjęciu: drzewo, przez które polała się krew.