Impeachment Donalda Trumpa. Na czym polega procedura?
Izba Reprezentantów głosami demoratów postawiła Donalda Trumpa w stan oskarżenia i liczy na poparcie republikanów w Senacie. Wyjaśniamy, na czym polega procedura impeachmentu.
13.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 05:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Impeachment Donalda Trumpa, czyli postawienie prezydenta w stan oskarżenia, stał się faktem. To istotny zwrot w sprawie, którą początkowo skazywano na przegraną.
To jednak dopiero połowa drogi
O ile przegłosowanie winy Trumpa przez Izbę Reprezentantów było formalnością, o tyle przeforsowanie wniosku w Senacie będzie trudniejsze do zrealizowania. Główną przeszkodą jest większość republikańska, która będzie utrzymywać się do zaprzysiężenia dwóch nowych senatorów z ramienia demokratów - Raphaela Warnocka i Jona Ossoffa.
Impeachment. Donald Trump zagrożony? Senat przesądzi o sprawie
Konsekwencje, jakie poniesie Donald Trump, będą zależały od tego, czy demokratom uda się przekonać część republikańskich senatorów do winy prezydenta, którego wcześniej popierali w dążeniu do reelekcji.
Tu, jak donoszą amerykańskie media, może nastąpić przełom. Jak informowaliśmy wcześniej w Wirtualnej Polsce, szef większości republikańskiej w Senacie Mitch McConnell ma być przychylny wdrożeniu procedury impeachmentu, jednak sam nie wypowiada się na temat tego, jak zagłosuje.
Jak zauważa konserwatywna telewizja Fox News, McConnell specjalnie omija kwestię głosowania. W ten sposób chce dać pole do decyzji innym senatorom republikańskim, którzy być może będą chcieli zagłosować za uznanie Trumpa winnego. Z doniesień amerykańskich mediów, w tym stacji CNN, wynika, że takie zakulisowe rozmowy już się zaczęły.
By wniosek o impeachment Donalda Trumpa, który trafiając do izby wyższej Kongresu staje się swoistym "aktem oskarżenia", przeszedł w Senacie, potrzebna jest większość dwóch trzecich liczby głosów wszystkich senatorów. Izba wyższa liczy sobie 100 członków, więc potrzebnych jest co najmniej 67 głosów.
Jeżeli demokratom uda się przekonać wystarczającą liczbę senatorów Partii Republikańskiej, Donald Trump zostanie uznany winnym, a co za tym idzie: zdjęty z urzędu. Jego miejsce zajmie wtedy wiceprezydent Mike Pence.
Impeachment. Donald Trump zostanie oskarżony - co dalej? Konsekwencje mogą być poważne
Uznanie winy Trumpa z urzędu w procedurze impeachmentu oznacza, że może zostać oskarżony przed zwykłym sądem. Wcześniej, dzięki immunitetowi, mu to nie grozi. Zarzuty wobec prezydenta mogą być tymi samymi, które sformułowano w Izbie Reprezentantów, ale mogą być też rozszerzone o kolejne.
W opinii demokratów Trump zagroził demokracji Stanów Zjednoczonych i usilnie spowalniał proces przekazania władzy, co spowodowało destabilizację państwa oraz negatywnie wpłynęło na nastroje społeczne, czego skutkiem były zamieszki, które miały miejsce 6 stycznia na Kapitolu w Waszyngtonie.
"Dlatego Donald Trump takim postępowaniem pokazał, że jego pozostanie (na stanowisku prezydenta - red.) jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, demokracji i Konstytucji" - tłumaczą wnioskodawcy.
Jednak cały misterny plan demokratów, nawet przy założeniu chęci współpracy ze strony republikańskich senatorów, może rozbić się o ścianę. Dlaczego? Kluczową rolę gra tu czas. Do końca kadencji Trumpa został równo tydzień.
To stanowczo za mało na to, by Senat mógł zebrać się i procedować w sprawie impeachmentu, co w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił amerykanista prof. UW Bohdan Szklarski. - Impeachment jest nie do przeprowadzenia. Potrzebne byłyby przesłuchania. Myślę, że usunięcie Trumpa odbyłoby się ze szkodą dla systemu demokratycznego. Nie jest to politycznie wskazane - ocenił ekspert.