Homilia papieża na niedzielnej mszy w Kijowie
Dzisiaj obchodzimy dzień narodzin św. Jana Chrzciciela. Słowa
proroka Izajasza szczególnie odpowiadają tej wielkiej biblijnej
postaci, która znajduje się między Starym i Nowym Testamentem. W
długim szeregu proroków i sprawiedliwych Izraela Jan Chrzciciel
jest postawiony przez przeznaczenie bezpośrednio przed Mesjaszem,
aby przygotować mu drogę głoszenia prawdy i świadczenia życia.
24.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wśród wszystkich świętych mężczyzn i kobiet Jan jest jedynym, którego narodzenie obchodzone jest w liturgii. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy, jak Pan wzywał swego sługę z łona matki. To twierdzenie w pełni dotyczy Chrystusa, jednak jakby poprzez odbicie słowa te można zastosować także i do jego Zwiastuna. Obaj przyszli na świat dzięki Bożej łasce i dzięki Jego szczególnej ingerencji: pierwszy narodził się z Dziewicy, drugi z wiekowej i niepłodnej kobiety. Już w łonie matki Jan zwiastował tego, który objawi się światu zamysł Bożej miłości.
"Z łona mej matki wezwałeś mnie" - my także możemy dziś wołać tymi słowami psalmisty. Bóg znał nas i umiłował, zanim jeszcze nasze oczy mogły podziwiać cuda stworzenia. Każdy człowiek w chwili narodzin otrzymuje ludzkie imię. Ale już wcześniej posiada imię dane mu od Boga: pod tym imieniem Bóg Ojciec zna go i miłuje od wieków i na wieki. Otrzymują je wszyscy bez wyjątku. Żaden człowiek nie jest dla Boga anonimowy. W Jego oczach wszyscy mają równą wartość: każdy jest inny, ale wszyscy są równi, wszyscy zostali powołani, aby być synami w Synu.
"Jan będzie mu na imię". Zachariasz potwierdza, że takie jest imię jego syna, wypisując je na tabliczce w obecności zdumionych krewnych. Sam Bóg za pośrednictwem anioła wskazał to imię, które w języku hebrajskim znaczy: "Bóg jest przychylny". Bóg jest przychylny człowiekowi: pragnie jego życia, jego zbawienia. Bóg jest przychylny swojemu ludowi: chce go uczynić błogosławieństwem dla wszystkich narodów ziemi. Bóg jest przychylny ludzkości: kieruje jej krokami ku ziemi, na której panuje pokój i sprawiedliwość. To wszystko wpisane jest w imię "Jan".
Drodzy Bracia i Siostry!
Jan Chrzciciel był posłańcem, zwiastunem, był posłany po to, żeby przygotować drogę Chrystusowi. O czym mówi nam postać św. Jana Chrzciciela właśnie tutaj, w Kijowie, na początku tego pielgrzymowania po waszej ziemi? Czy w pewnym sensie nie jest znaczące, że ta postać zwraca się do nas właśnie tutaj, w Kijowie?
Tutaj, w tym miejscu, odbył się chrzest Rusi. Od Kijowa zaczęło rozkwitać życie chrześcijańskie, które wyrosło z Ewangelii najpierw na ziemiach dawnej Rusi, później na terytoriach Europy Wschodniej, a z czasem za Uralem, na przestrzeniach Azji. A więc także i Kijów w pewnym sensie odegrał rolę Zwiastuna Pańskiego między licznymi narodami, do których stąd później dotarła Dobra Nowina zbawienia.
Św. Włodzimierz i mieszkańcy Rusi przyjęli chrzest od misjonarzy, którzy przyszli z Konstantynopola, największego centrum chrześcijaństwa na Wschodzie, i w ten sposób młody Kościół znalazł się w sferze bogatego dziedzictwa wiary i kultury Kościoła bizantyjskiego.
To się działo pod koniec pierwszego tysiąclecia. Chociaż Kościoły konstantynopolitański i rzymski wówczas żyły według dwóch oddzielnych tradycji, ale były one jeszcze w pełnej jedności. W Liście Apostolskim "Euntes in mundum" napisałem: "Powinniśmy wspólnie dziękować Panu za to wydarzenie, które dzisiaj jest życzeniem i nadzieją. Bóg chciał, aby Matka- Kościół, widocznie połączona, przyjęła do swego łona, już bogatego narodami i ludami, i to w czasie misjonarskiej ekspansji zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie, tę swoją nową córkę nad brzegami Dniepru".
Jeśli dzisiaj odprawiamy Eucharystię zgodnie z rzymską tradycją, to tym przypominamy moment, który głęboko związany jest z tradycją bizantyjską, a jest to wspomnienie o jedynej kąpieli Chrztu. Robimy to z wdzięcznością, a także z życzeniem, żeby pamięć o niej pomogła odnaleźć tę sytuację wspólnoty, w której różnica tradycji nie przeszkadzała jedności w wierze i w życiu kościelnym.
Od chrztu, który odbył się tutaj, w Kijowie, rozpoczęła się tysiącletnia historia chrześcijaństwa na terytoriach obecnej Ukrainy i całego regionu. Dzisiaj, gdy doznaję łaski przybycia w to historyczne miejsce, moje spojrzenie obejmuje ponad 10 stuleci, w ciągu których łaska pierwszego chrztu wciąż na nowo spływała na kolejne pokolenia synów i córek tego narodu. Jakże kwitnące życie duchowe, liturgiczne i kościelne rozpoczęło się od tego spotkania różnych kultur i tradycji religijnych. To cudowne dziedzictwo zostało teraz powierzone wam, drodzy bracia i siostry. W te dni, kiedy ja jako pielgrzym odwiedzam waszą ziemię, modlę się do Boga razem z wami, aby to wasze pokolenie na początku nowego tysiąclecia okazało się godne pełnych chwały tradycji przeszłości.
Z tego miejsca, które jest kolebką wiary chrześcijańskiej Ukrainy i całego regionu, kieruję moje spojrzenie na ludzi, którzy żyją na tych ziemiach i ze szczerą miłością obejmuję ich. W szczególny sposób pozdrawiam kardynałów Mariana Jaworskiego i Lubomyra Huzara, drogiego biskupa kijowsko-żytomierskiego Jana Purwińskiego i dostojnych braci z Konferencji Episkopatu Ukrainy i Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, duchowieństwo, zakonników i zakonnice oraz wiernych waszych pełnych chwały i cierpienia Kościołów, którzy tak odważnie potrafili utrzymać płonące światło wiary nawet w pochmurnych czasach prześladowań.
Ludu Boży, który wierzysz, masz nadzieję i kochasz na ziemi ukraińskiej - ponownie ciesz się darem świętej Ewangelii, który otrzymałeś ponad tysiąc lat temu. Popatrz w ten dzień na św. Jana Chrzciciela, wieczny przykład wierności Bogu i jego przykazaniom. Swoim świadectwem słowa i życia przygotował on drogę Chrystusowi. Postępujcie za nim z pokornym i ufnym samooddaniem.
Św. Jan Chrzciciel to przede wszystkim przykład wiary. Idąc śladami proroka Eliasza, aby lepiej usłyszeć Słowo jedynego Pana swego życia, zostawia wszystko i odchodzi na pustynię, skąd rozbrzmi jego głos wzywający do przygotowania drogi Panu.
To przykład pokory, bo tym, którzy widzą w nim nie tylko proroka, ale już Mesjasza, odpowiada: "Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach".
To przykład konsekwencji i odwagi w obronie prawdy, dla której był on gotów zapłacić samym sobą aż do uwięzienia i śmierci.
Ziemio Ukrainy, zroszona krwią męczenników - dziękuję ci za przykład wierności Ewangelii, który dałaś chrześcijanom na całym świecie! Iluż to twoich synów i córek szło drogą pełnej wierności Chrystusowi, wielu z nich aż do najwyższej ofiary. Niech ich świadectwo będzie dla chrześcijan trzeciego tysiąclecia przykładem i zachętą.
W szkole Chrystusa, idąc śladami św. Jana Chrzciciela, świętych i męczenników tej ziemi, także i wy, drodzy bracia i siostry, zawsze odważnie stawiajcie na pierwszym miejscu wartości duchowe.
Drodzy biskupi, księża, zakonnice i zakonnicy, którzy wiernie towarzyszyliście temu ludowi za cenę osobistych ofiar wszelkiego rodzaju, ponoszonych w ciemnych czasach komunistycznego terroru! Dziękuję wam i kieruję do was to wezwanie: bądźcie nadal gorliwymi świadkami Chrystusa i dobrymi pasterzami swej trzody na umiłowanej ziemi Ukrainy.
Ty, droga młodzieży, bądź silna i wolna! Nie pozwólcie się zwieść złudnym mirażom taniego szczęścia. Idźcie szlakiem Chrystusa. To prawda, że jest On wymagający, ale tylko dzięki Niemu zyskacie prawdziwy sens życia i pokój duszy.
Wy, drodzy rodzice, przygotowujcie dla waszych dzieci drogę Pana. Wychowujcie je w miłości i dawajcie im przekonujący przykład wierności zasadom, których je uczycie. Także i wy, którzy ponosicie wychowawczą i społeczną odpowiedzialność, starajcie się zawsze sprzyjać pełnemu rozwojowi osoby ludzkiej, rozwijając w młodzieży głębokie poczucie sprawiedliwości i solidarności z najsłabszymi.
Bądźcie wszyscy razem i każdy z osobna "światłem narodów"!
Ty, Kijowie, bądź światłem Ukrainy! Z twoich murów wyruszyli misjonarze, którzy na przestrzeni stuleci byli Janami Chrzcicielami narodów, które zaludniały te ziemie. Iluż to z nich cierpiało, tak jak Jan, aby zaświadczyć o prawdzie i poprzez swą przelaną krew stało się nasieniem nowych chrześcijan. Niech nowym pokoleniom mężczyzn i niewiast nigdy nie zabraknie hartu ducha ich wielkich przodków.
Najświętsza Dziewico, patronko Ukrainy, Ty od wieków wskazywałaś drogę chrześcijańskiemu ludowi. Nie przestawaj czuwać nad swoimi dziećmi. Dopomóż im, aby nigdy nie zapominały "imienia", czyli tej duchowej tożsamości, którą otrzymali na chrzcie. Dopomóż im, aby zawsze cieszyły się nieocenioną łaską bycia uczniami Chrystusa. Bądź przewodniczką każdego, Ty Matko Boża i Matko nasza!
Posłuchaj w WP dźwiękowych relacji Radia Watykańskiego z Ukrainy