Hołownię spytano o marsz Tuska. Mówi o jednym warunku

Jeżeli Marsz Miliona Serc będzie narodową manifestacją w sprawie bezpieczeństwa kobiet, to wezmę w niej udział; w przedwyborczym wiecu Donalda Tuska nie chcę i nie mogę wziąć udziału - podkreślił lider Polski 2050 Szymon Hołownia w czwartek w Polsat News.

Hołownię spytano o marsz Tuska. Mówi o jednym warunek
Hołownię spytano o marsz Tuska. Mówi o jednym warunek
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
oprac. SBO

Donald Tusk w oświadczeniu zabrał głos w sprawie wydarzeń, które przedstawiła stacja TVN. Pani Joanna w szpitalu szukała pomocy lekarskiej, tymczasem była przesłuchiwana przez policjantów, ponieważ przyznała, że przyjęła tabletkę poronną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- 1 października zorganizujemy Marsz Miliona Serc. Jeśli pół miliona dało nadzieję, to ten milion w Warszawie 1 października da już naprawdę pewność zwycięstwa - zapowiedział Donald Tusk. - Spotkamy się po to, aby na kilka tygodni przed wyborami już nikt nie miał wątpliwości, że dobrych ludzi jest więcej - dodał Tusk.

Hołownia: konieczna jest zmiana prawa

- Jeżeli tak wygląda praca policji z pacjentką, która znajduje się w tak drastycznym stanie, to mam co do tego tylko słowa oburzenia - powiedział Hołownia na antenie Polsat News. Jego zdaniem, sprawa pani Joanny powinna być wnikliwie wyjaśniona, a ci, którzy doprowadzili do tej sytuacji - pociągnięci do odpowiedzialności.

Jego zdaniem, państwo popełniło w tej sprawie błędy. - Można spodziewać się, że część z nich jest zawiniona przez ten efekt, który w państwie rządzonym przez PiS wywołał ten haniebny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W tej chwili mamy do czynienia ze zdecydowaną nadreakcją różnych służb (...) na sytuacje, które jakkolwiek dotykają tematu aborcji - mówił.

Hołownia powiedział też o konieczności zmiany "haniebnego, drakońskiego prawa" aborcyjnego. Według niego najskuteczniejszym sposobem zmiany obecnego stanu rzeczy jest referendum, ponieważ decyzja narodu wyrażona w ważnym referendum jest wiążąca dla organów państwa.

"W wiecu Donalda Tuska nie chcę i nie mogę wziąć udziału"

Pytany, czy weźmie udział w Marszu Miliona Serc, lider Polski 2050 oświadczył, że dzisiaj "piłka jest po stronie Donalda Tuska" i to on musi określić, jaki będzie charakter tej manifestacji.

- Jeżeli to będzie manifestacja, w której będzie chodziło o zwycięstwo praw człowieka, praw kobiet, to jest jasna sprawa, idziemy. Natomiast jeżeli to ma być manifestacja, która ma dać zwycięstwo konkretnej partii politycznej, czy ma być wiecem przedwyborczym konkretnej partii na dwa tygodnie przed wyborami, to my w tym udziału nie weźmiemy - powiedział.

Wskazywał przy tym, że prawo wyborcze zabrania uczestnictwa w kampaniach wyborczych innych komitetów.

- Jeżeli to będzie manifestacja, która będzie narodową manifestacją w sprawie bezpieczeństwa kobiet, zmiany drakońskiego prawa - pójdziemy tam, powiemy o referendum i innych pomysłach, które mamy, żeby bezpieczeństwo kobiet zwiększyć - podkreślił. - W wiecu Donalda Tuska nie chcę i nie mogę wziąć udziału - zadeklarował.

Zaznaczył przy tym, że do 1 października pozostało jeszcze 2,5 miesiąca i ostateczną decyzję ws. uczestnictwa w marszu będzie podejmował we wrześniu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (202)