Na najbliższym posiedzeniu Sejmu dojdzie do długo zapowiadanej rekonstrukcji rządu. Zmiany miały zapaść wcześniej, jednak premier Donald Tusk poinformował, że na prośbę marszałka Sejmu przełożył to wydarzenie. W programie "Newsroom" WP socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego Wojciech Rafałowski był pytany, co oznacza zmiana terminu. - To głównie z powodu urlopu marszałka Szymona Hołowni, ale ja sądzę, że tutaj przyczyny są głównie związane z tym, że cały czas trwają jeszcze jakieś zakulisowe negocjacje, kto rzeczywiście ma opuścić rząd - ocenił. Wyjaśnił, że ustalenia faktycznie jeszcze muszą trwać, ponieważ zwykle zmiany ogłasza się natychmiast. Rafałowski podkreślił także, że jest to skomplikowana koalicja, nie czteropartyjna, jak się wydaj - tworzy ją 11 partii. - Nic dziwnego, że różne środowiska muszą to uzgodnić ze sobą. Każdy skład rządu stanowi pewną równowagę sił. W tej chwili ta równowaga jest naruszana, bo jeżeli zlikwidujemy jakieś ministerstwo, to pewne siły są niedoreprezentowane i to jest taka rozgrywka - powiedział socjolog.