Holandia. Dwie eksplozje. Bomby w przesyłkach
Rano Holandią wstrząsnęły dwa wybuchy. Najpierw eksplodowała bomba w sortowni poczty w centrum biznesowym w Amsterdamie. Chwilę później podobny wybuch wstrząsnął miastem Kerkrade.
12.02.2020 | aktual.: 12.02.2020 10:42
Na razie nie ma informacji o rannych - informuje portal dailymail.co.uk.
Holenderski portal telegraaf.nl informuje, że bomba w Amsterdamie wybuchła w sortowni poczty banku ABN Amro. Z relacji reportera wynika, że przesyłka eksplodowała, gdy jeden z pracowników ją otworzył. - To nie była jakaś wielka eksplozja, nic mu się nie stało - opowiada świadek.
Zobacz także: Bomby wysłane pocztą. IRA przyznaje się do przesyłek
Z relacji portalu ad.nl wynika, że pracownik, który sortował pocztę, podczas otwierania przesyłki usłyszał dziwny syk. Odrzucił ją i wtedy doszło do eksplozji.
Druga przesyłka eksplodowała zaledwie pół godziny później w firmie sortującej pocztę w miejscowości Kerkrade. Tam też nikt nie został ranny. Na wszelki wypadek ewakuowano jednak budynek. Przeszukują go teraz, podobnie jak ma to miejsce w Amsterdami, saperzy.
- Nie mamy informacji, czy te dwa ataki jakkolwiek się ze sobą łączą - twierdzi niderlandzka policja.
Holandia. To już kolejne bomby w przesyłkach
Tymczasem portal telegraaf.nl przypomina, że nie jest to pierwsza bomba w przesyłce, którą ostatnio odkryto. Na początku stycznia dostarczono siedem takich przesyłek do różnych firm w Amsterdamie, Rotterdamie, Utrechcie i Maastricht.
Na każdej z przesyłek znajdowała się naklejka informująca, że nadało ją Centralne Biuro Windykacyjne (Centraal Invorderings Bureau - CIB) z Rotterdamu. Taka firma rzeczywiście istnieje, ale nie ma nic wspólnego z przesyłkami. Na dodatek wysyłana przez nią korespondencja znajduje się w kopertach z nadrukiem, a nie naklejkami.
Zobacz także: Bomba w skrzynce na listy
Część z firm, oprócz przesyłek z materiałem wybuchowym, otrzymała także pogróżki. Policja uważa, że "wybuchowe listy" są dziełem szantażysty, nie ujawnia jednak szczegółów toczącego się śledztwa.
Źródło: dailymail.co.uk, telegraaf.nl, ad.nl