Hiszpanie nie mają wątpliwości. Pijani niemieccy chuligani są gorsi niż Brytyjczycy
Mimo tego, że to Brytyjczycy przez lata uważani byli za najbardziej uciążliwych turystów przez swoje niepohamowane spożycie alkoholu, to według Hiszpanów już ktoś ich w tym prześcignął. Uważają, że Niemcy są teraz o wiele gorsi.
Według mieszkańców hiszpańskiej Majorki to właśnie niemieccy imprezowicze sieją większe spustoszenie niż pijani Brytyjczycy na wakacjach w popularnych kurortach.
Jak donosi MailOnline, Niemcy sprowadzili na wyspę "ekstremalnego imprezowego ducha". Przez siedem miesięcy w roku niemieccy chuligani piją w nadmiarze i zachowują się obrzydliwie, np. wypróżniają się w miejscowych ogródkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masowy grób żołnierzy na Dolnym Śląsku. "Prawdopodobna egzekucja"
Pijaństwo, odchody i napastowanie
Jeden z mieszkańców małej wioski Arenal po przeciwnej stronie Zatoki Palma, który chciał pozostać anonimowy, wyznał, że jest zszokowany tym, jak wcześnie niektórzy turyści zaczynają pić, a także ich wstrętnym zachowaniem.
- Chodzą po promenadzie w koszulkach piłkarskich z puszkami i butelkami piwa i grają w pijackie gry o każdej porze dnia i nocy. Widziałem też, jak niektórzy mężczyźni nękali młode dziewczyny - opowiedział w rozmowie z portalem.
Inny mieszkaniec mówił, że pijani cudzoziemcy często używają jego ogrodu jako skrótu. - Krzyczałem na jednego, żeby wyszedł z ogrodu, a kiedy się odwrócił, zobaczyłem, że jego spodnie są pełne odchodów - opowiedział dziennikowi Majorca Daily Bulletin.
Mówi się, że ogromny "nalot" Niemców spowodowany jest tanimi lotami, które pozwalają im, nie wydając dużo, zrobić sobie 24- lub 48-godzinny "reset" polegający się upijaniu się i zażywaniu narkotyków. Większość z nich to młodzi mężczyźni od 18 do 20 lat. W ubiegłym sezonie bilet na lot z Berlina na Majorkę można było kupić nawet za 10 euro.