Hiszpania przekaże Estonii system obrony przeciwrakietowej Nasams
Król Hiszpanii, Filip VI Burbon, podczas swojej wizyty w Tallinie ogłosił, że hiszpańskie siły zbrojne tymczasowo przekażą Estonii zaawansowany system obrony przeciwrakietowej Nasams. Przekazanie systemu ma trwać co najmniej cztery miesiące.
Decyzja o przekazaniu systemu Nasams została zatwierdzona przez hiszpańskie dowództwo wojskowe. Ze sprzętem do Estonii pojadą we wrześniu hiszpańscy żołnierze. Dojdzie do tego po zakończeniu procesu przygotowywania militarnych konwojów. Hiszpanie mają prowadzić szkolenia z obsługi urządzeń.
Deklaracja Filipa VI Burbona przekazana została podczas dwudniowej wizyty w Tallinie. Monarcha spotkał się z estońskim prezydentem Alarem Karisem. Zapewnił, że hiszpańska armia jest zaangażowana w obronę wschodniej flanki NATO.
Hiszpański system obrony pojedzie do Estonii
Hiszpańskie wojsko jest obecne w krajach nadbałtyckich. Na Litwie, Łotwie, a także w Słowacji i Rumunii stacjonuje ponad 4 tysiące żołnierzy, wydelegowanych przez Madryt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamachy terrorystyczne w Rosji. Nagrania z Dagestanu
Jak podaje PAP, król Hiszpanii podkreślił, że mimo geograficznej odległości, Hiszpania czuje się blisko Estonii. Filip VI Burbon podkreślił również, że oba kraje mają podobne stanowisko w kwestii konieczności ukarania Rosji za zbrodnie wojenne, które jej wojska popełniły na terytorium Ukrainy.
System obrony przeciwrakietowej Nasams, który Hiszpania przekaże Estonii, to zaawansowana struktura militarna krótkiego i średniego zasięgu ziemia-powietrze. Pozwala on na skuteczną obronę przed atakami pocisków manewrujących, dronów, a także śmigłowców.
Czytaj też: Krótka lista Putina. Na wykazie kilka krajów
Przeczytaj również: Jest reakcja Węgier. "Naruszenie zasad UE"
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski