Historyczny dzień dla Polski - Polak na czele Parlamentu Europejskiego
555 z 713 - tyloma głosami Jerzy Buzek został wybrany przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. - Gratuluję zdobycia ważnego stanowiska - powiedział po polsku ustępujący szef PE Hans Gert-Poettering. - Kiedyś nie śmiałem marzyć o objęciu takiej funkcji - tak właśnie zmienia się Europa. Wspólnie budujemy zjednoczoną Europę, nie ma "nas" i "was". Musimy mieć Traktat Lizboński - podkreślił Buzek.
14.07.2009 | aktual.: 14.07.2009 17:20
Swe pierwsze przemówienie w roli przewodniczącego PE Buzek rozpoczął po angielsku, by następnie przejść na język polski.
Jerzy Buzek podziękował eurodeputowanym za obdarzenie go zaufaniem i obiecał, że zrobi wszystko, by ich nie zawieść. - To dla mnie wielkie wyzwanie i zaszczyt. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by nie zawieść waszego zaufania - zapewnił Buzek. Nawiązał też do obchodzonego we wtorek święta rewolucji francuskiej sprzed 220 lat: wolność, równość i braterstwo, każde z tych słów wciąż brzmi silnie w dzisiejszej UE.
Przemówienie Buzka eurodeputowani przerwali brawami, kiedy powiedział o swoim zaangażowaniu od 1980 roku w działalność w Solidarności: z zawodu jestem naukowcem, działalność polityczną rozpocząłem w 1980 roku w związku zawodowym NSZZ "Solidarność", który walczył o wolności i prawa człowieka i obywatela. - Traktuję ten wybór jako wyraz hołdu dla milionów obywateli naszych krajów, którzy nie poddali się reżimowi - podkreślił Buzek.
- UE stawi czoło wyzwaniom, jakie przed nią stoją, o ile wejdzie w życie Traktat z Lizbony - powiedział przed głosowaniem prezentując swą kandydaturę na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Buzek wymieniał priorytety dla UE i PE na najbliższe lata: bezpieczeństwo energetyczne, zmiany klimatyczne, kryzys finansowy i gospodarczy.
- Te wszystkie wymienione sprawy są też naszymi priorytetami na najbliższą kadencję - tkwimy w kryzysie i nasi obywatele oczekują, że się z tymi problemami uporamy. Temu wszystkiemu możemy zaradzić tylko wtedy, jeśli będziemy mieli przyjęty Traktat z Lizbony - to nas uczyni sprawnymi, umożliwi działania na arenie międzynarodowej - wskazał Buzek przed głosowaniem.
Eva-Britt Svensson jedyną kontrkandydatką
Jedyną kontrkandydatką Buzka była przedstawicielka skrajnej lewicy Eva-Britt Svensson, zgłoszona przez liczącą zaledwie 35 posłów frakcję komunistów i radykalnej lewicy, która nie miała szans na wybór.
Polaka poparło aż pięć największych frakcji politycznych w PE. Jest to oczywiście macierzysta, chadecka grupa Buzka, a także europejscy socjaliści, liberałowie, Zieloni oraz konserwatyści i reformatorzy. Zasiadający w tych frakcjach eurodeputowani razem stanowią prawie 90% 736 członków PE.
Zgodnie z regulaminem PE, aby być wybranym, kandydat musi uzyskać większość bezwzględną głosujących, czyli 50% plus jeden głos.
Głosowanie jest tajne, deputowani wrzucają kartki z zakreślonymi nazwiskami do urny ustawionej na środku sali plenarnej. Nad prawidłowym przebiegiem głosowania czuwa ośmiu wybranych losowo deputowanych.
Zaraz po wyborze ustępujący szef Europarlamentu Hans-Gert Poettering przekazał nowo wybranemu przewodniczącemu biuro. Około godziny 13.00 zaplanowano konferencję prasową z nowo wybranym przewodniczącym.
Dzięki solidarności jesteśmy zjednoczeni
- UE opiera się na wartościach: godności, demokracji, rządach prawa, prawach człowieka, prawie do pokoju - to jest podstawa naszego działania. Dzięki solidarności jesteśmy zjednoczeni. Proszę koleżanki i kolegów, byśmy działali, szanując innych. Przejdźmy więc do pracy - powiedział otwierając inauguracyjną sesję ustępujący przewodniczący, pełniący obowiązki przewodniczącego-seniora Hans-Gert Poettering i wezwał eurodeputowanych do głosowania.
Inauguracyjna sesja rozpoczęła się od wysłuchania przez eurodeputowanych na stojąco hymnu UE - "Ody do Radości".
"Wybór Buzka to wielki dzień dla Polski i Europy"
- To ważny dzień dla Polski i ważny dzień dla Europy - tak wybór Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego skomentował premier Donald Tusk przed rozpoczęciem obrad rządu. Podkreślił, że jest to także wielki dzień dla samego Buzka, który ciężką pracą i postawą zasłużył na ten niewątpliwy zaszczyt.
Premier zwrócił uwagę, że nigdy wcześniej w polskiej historii demokratycznego państwa żaden Polak nie objął funkcji o tak ważnej randze.
Jak dodał, to ważny dzień dla Europy "nie tylko dlatego, że ten szybki wybór przewodniczącego PE, bez sporów, z wielką przewagą głosów na pewno ustabilizuje sytuację w strukturach Unii Europejskiej, co jest ważne szczególnie w czasach kryzysu". - Ale jest to też bardzo ważny dzień dla Europy, bo zbliża się koniec podziału na starą i nową Europę - powiedział premier.
Tusk wyraził zadowolenie, że to awans Polaka i zwycięstwo Buzka jest symbolicznym i bardzo znaczącym momentem potwierdzającym faktyczną integrację tzw. nowej i starej Europy.