"Hamburg w Warszawie". Oskarżenia przed miesięcznicą
Choć na kontrmanifestacji podczas miesięcznicy smoleńskiej zabraknie Lecha Wałęsy to poniedziałkowe wydarzenia w Warszawie budzą niemałe emocje. Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński apeluje o spokój i zapewnia, że służby są przygotowane. Nie chce ujawnić szczegółów działań policji, podobnie jak druga strona nie zdradza wszystkich swoich planów.
Mogło się wydawać, że nagła hospitalizacja Wałęsy i jego deklaracja o przełożeniu udziału w kontrmanifestacji na 10 sierpnia ochłodzą głowy po obu stronach, które spotkają się w poniedziałek na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Nic bardziej mylnego. Publicysta portalu wPolityce.pl Stanisław Janecki stwierdza, że nieobecność Wałęsy może stać się dodatkowym bodźcem dla protestujących przeciw organizacji miesięcznic smoleńskich przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości.
"10 lipca agentura i razwiedka chcą zrobić Hamburg w Warszawie. Czy polski kontrwywiad śpi?" - pyta w tytule felietonu Janecki. Dalej stwierdza, że uczestnicy protestu mogą "doprowadzić do jakiejś desperackiej próby zrobienia Hamburga w Warszawie za wszelką cenę", a "bez Wałęsy skala desperacji może być nawet większa niż z nim, gdyż komuś może zależeć na przykryciu tego bolesnego faktu wyjątkowym odpałem".
W niedzielnym wydaniu "Wiadomości" w TVP1, w materiale zapowiadającym miesięcznicę, także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nawiązał do wydarzeń w Hamburgu. - To są ludzie, którym zależy na prowokowaniu, po to, aby Warszawa płonęła, tak samo, jak płonie teraz Hamburg - powiedział Jaki. Redakcja skomentowała to stwierdzeniem, że "na szczęście w Polsce lewackie bojówki nie mogą liczyć na pobłażanie".
Z kolei portal natemat.pl, przywołując stwierdzenie o "Hamburgu w Warszawie", nazywa je kuriozalnym i oskarża media przychylne władzy o "przygotowywanie gruntu pod pacyfikację protestu na Krakowskim Przedmieściu".
Zobacz też: Oto koszt zabezpieczenia miesięcznic smoleńskich do 2020 r.
Emocje więc rosną, a niedzielna wypowiedź wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, dotycząca działań policji w poniedziałek w Warszawie, bynajmniej ich nie uspokaja. Minister nie chciał zdradzić, jak służby zamierzają rozwiązać problem dwóch manifestacji w pobliżu Pałacu Prezydenckiego.
Powiedział tylko, że siły i środki policji podczas poniedziałkowej miesięcznicy będą "adekwatne do sytuacji i analizuje to dowódca operacji". Chcieliśmy ustalić, jaką liczbę policjantów Komenda Stołeczna Policji przewiduje w poniedziałkowy wieczór w tej części Warszawy, ale w biurze prasowym usłyszeliśmy, że taka informacja nie będzie przekazana przed wydarzeniem, a funkcjonariusze będą reagować "adekwatnie do wydarzeń".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Organizatorzy kontrmanifestacji apelują o zachowanie spokoju na manifestacji, a porad dotyczących udziału w proteście udzielił m.in. były szef KOD Mateusz Kijowski. Jednak również druga strona nie zdradza całej swojej strategii. Paweł Kasprzak z ruchu Obywatele RP pytany przez natemat.pl, czy organizatorzy szykują coś wyjątkowego stwierdził, że "szykują różne rzeczy, natomiast nie takie, o których może mówić”.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W czerwcu działacze Obywateli RP i Władysław Frasyniuk zablokowali ulicę Krakowskie Przedmieście, tak by uczestnicy obchodów upamiętniających katastrofę smoleńską nie mogli dojść pod Pałac Prezydencki. Interweniowała policja, która siłą wyniosła protestujących.
Źródła: natemat.pl, wpolityce.pl, Radio Białystok, PAP