Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda: "Otrzymuję stanowiska, by odebrać Wałęsie członkostwo"
- Może protestować, nie ma problemu, ale w każdym innym miejscu Warszawy - skomentował udział Frasyniuka w kontrmiesięcznicach przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Zasugerował też, że wielu związkowców chce, by Lech Wałęsa stracił tytuł honorowego członka związku.
W poniedziałek 10 lipca odbędą się kolejne obchody miesięcznicy smoleńskiej. I, podobnie jak w poprzednich miesiącach, równolegle będzie miał miejsce protest przeciw rządom PiS. W czerwcu działacze Obywateli RP i Władysław Frasyniuk zablokowali ulicę Krakowskie Przedmieście, tak by uczestnicy obchodów upamiętniających katastrofę smoleńską nie mogli dojść pod Pałac Prezydencki. Interweniowała policja, która siłą wyniosła protestujących.
Piotr Duda w rozmowie z portalem wpolityce.pl stwierdził, że przy okazji lipcowych obchodów spodziewa się prowokacji ze strony Obywateli RP i innych protestujących.
- Pan Frasyniuk mówi, że nie chce przeszkadzać w miesięcznicy, ale odbierane jest mu demokratyczne prawo do protestu w tym dniu. Może protestować, nie ma problemu, ale w każdym innym miejscu Warszawy czy u niego we Wrocławiu, bo tutaj została już zgłoszona inna demonstracja. Nikt mu tego prawa nie odbiera - mówił Duda.
"Będę patrzył z politowaniem"
Wywiad był przeprowadzony zapewne zanim okazało się, że Lech Wałęsa z powodu choroby nie weźmie udziału w kontrmiesięcznicy, bo Duda komentował też jego ewentualną obecność.
- Mam nadzieję, że nastąpi jakaś refleksja u pana przewodniczącego Wałęsy i nie będzie dochodzić do gorszących scen na miejscu. Jeżeli Lech Wałęsa chce sobie siedzieć na bruku, to niech sobie siedzi. Jak będę szedł obok, to go ominę, powiem dzień dobry, podam rękę i pójdę dalej. I z politowaniem będę patrzył na to, że tak kończy przewodniczący Związku Zawodowego „Solidarność” - mówił obecny szef związku.
Powiedział też, że otrzymuje "mnóstwo stanowisk organizacji zakładowych, by odebrać Lechowi Wałęsie honorowe członkostwo" w NSZZ "Solidarność". Sam nie ustosunkował się do składanej przez związkowców propozycji. Podkreślił za to, że wybiera się na miesięcznicę "nie po to, żeby szukać zaczepek".