Hamburg. "Laboratorium śmierci" czeka zamknięcie. To tam eksperymentowano na zwierzętach
Presja ma sens. Dzięki międzynarodowym protestom zdecydowano o zamknięciu Laboratorium Farmakologii i Toksykologii (LPT) pod Hamburgiem. Niemieckie władze podały datę ostatecznej likwidacji placówki. To wynik ujawnienia przez organizację SOKO-Tierschutz skandalicznych procedur przeprowadzanych na zwierzętach w tym ośrodku.
Dzięki śledztwu, które przeprowadzono po udostępnieniu opinii publicznej szokujących nagrań z eksperymentów na małpach, psach i kotach, postanowiono zamknąć niemieckie laboratorium należące do firmy LPT. Placówka zostanie opuszczona przez pracowników 29 lutego 2020 roku, jednak już teraz kierownictwo zadeklarowało zakończenie testów.
Na podstawie porozumienia z władzami Dolnej Saksonii, mają zostać dokończone badania na zlecenie firmy farmaceutyczno-chemicznej Merck. Niestety, do ich wykonania wciąż potrzebnych jest kilka małp, które do tej pory używano do doświadczeń w laboratorium.
Nie zmienia to faktu, że oprócz ośrodka pod Hamburgiem, w Niemczech istnieją nadal 2 inne placówki, gdzie przeprowadza się eksperymenty na zwierzętach. "Królikami doświadczalnymi" są tam m.in. (oprócz królików właśnie) świnie, myszy, szczury, ryby, a nawet ptaki. Jak podaje o2.pl, organizacje broniące praw zwierząt będą starały się o likwidację również tych oddziałów.
Na razie przekazano 76 małp z laboratorium do rąk holenderskiego handlarza zwierzętami domowymi. Nie wiadomo, gdzie trafi reszta używanych do doświadczeń zwierząt ani jaki będzie ich dalszy los.
Przerażające praktyki
Być może testy na małpach i czworonogach zlecano by nadal, gdyby nie tajne śledztwo przeprowadzone przez organizacje działające na rzecz praw zwierząt. Wykonane przez ich członków zdjęcia i nagrania z ukrytych kamer pokazały światu, jak okrutne metody stosuje się do wykonywania eksperymentów.
Zgromadzone materiały ujawniły szokującą prawdę. Małpy, aby się nie wierciły, zakuwano w metalowe obręcze na szyi. Psy faszerowano testowanymi substancjami przez rurkę wciskaną do gardła. Koty zaś kilkanaście razy na dobę kłuto strzykawkami, by sprawdzić efekt działania leków pod skórą.
Klatki ociekały krwią i produktami przemiany materii, śmierć zwierząt była na porządku dziennym. Gdy pies lub małpa umierała, w raportach uwzględniano informację o wycofaniu badanego specyfiku, sugestię dalszych prób po modyfikacjach składu lub zmniejszenie podawanych dawek.
Gdy materiały z eksperymentów ujrzały światło dzienne, niemieckie władze nie mogły przejść wobec tej afery obojętne. Podjęto radykalne kroki, aby zweryfikować, czy w Laboratorium Farmakologii i Toksykologii faktycznie dochodziło do drastycznych procederów pokazanych na filmie. Zebrane w trakcie kontroli dowody nie pozostawiały wątpliwości.
"Uważamy, że ustalenia z naszego dochodzenia oraz późniejsze doniesienia o okrucieństwie i nadużyciach powinny doprowadzić do utraty przez LPT licencji na przeprowadzanie testów na zwierzętach. Ponawiamy również wezwanie władz do zorganizowania nowej strategii dla tysięcy zwierząt będących nadal w posiadaniu LPT" - brzmi fragment oświadczenia organizacji Cruelty Free International opublikowane na Facebooku.
Źródło: Cruelty Free International, o2.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.