Kaczyński na niego postawił. Mimo afery ma być "1" na liście PiS

Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński będzie liderem wrocławskiej listy PiS w wyborach do Sejmu - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza". Za Cieszyńskim ciągnie się tzw. afera respiratorowa. Do dziś prokuratura nie wszczęła w tej sprawie postępowania.

Janusz Cieszyński może liczyć na "jedynkę" na listach PiS we Wrocławiu
Janusz Cieszyński może liczyć na "jedynkę" na listach PiS we Wrocławiu
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Adam Zygiel

Jak podaje "GW", w wyborach w 2019 roku numerem 1 listy PiS we Wrocławiu była Mirosława Stachowiak-Różecka. Jej pozycja jednak mocno osłabła. Z kolei wpływy poszerzył premier Mateusz Morawiecki.

Cieszyński współpracował z szefem rządu w KPRM. Gazeta zwraca uwagę na pozapolityczne relacje obu polityków. Ojciec Cieszyńskiego, Przemysław, w latach 80. działał w Solidarności Walczącej razem z Kornelem Morawieckim, tatą premiera. Z tego też względu Cieszyński, jako człowiek Mateusza Morawieckiego, może liczyć na dobre miejsce na listach.

"GW" zauważa, że Cieszyński wyraźnie zwiększył aktywność w sprawach dotyczących Wrocławia. W minionym tygodniu zaatakował prezydenta miasta Jacka Sutryka, oskarżając go o chęć prywatyzacji Śląska Wrocław. Dwa dni później otwierał w stolicy Dolnego Śląska Pracownię Aktywnego Korzystania z Technologii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Respiratory od handlarza bronią

Cieszyński jest obecnie ministrem cyfryzacji. Wcześniej był wiceministrem zdrowia odpowiedzialnym m.in. za zakupy sprzętu. Wiosną 2020 roku, na początku pandemii koronawirusa, podpisał kontrakt na dostawę ponad 1200 respiratorów ze spółką należącą do handlarza bronią z czarnej listy ONZ Andrzeja Izdebskiego. Resort przelał 154 mln zł zaliczki, ale firma nie wywiązała się z zamówienia. Izdebski uciekł do Albanii, gdzie zmarł w tajemniczych okolicznościach.

Sprawą zakupu sprzętu przez resort zdrowia zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy doszli do wniosku, że Cieszyński mógł popełnić przestępstwo z art. 296 par. 3 kodeksu karnego, czyli wyrządził szkodę w obrocie gospodarczym w wielkich rozmiarach. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura się nie spieszy

W kwietniu 2022 roku NIK skierowała pismo do prokuratury w sprawie Cieszyńskiego. Do dziś jednak nic się nie wydarzyło. - Postępowanie znajduje się na etapie czynności sprawdzających - przekazała Wirtualnej Polsce Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Śledczy oraz prawnicy są zaskoczeni, że działania prokuratury trwają tak długo. - Pracowałam przy najpoważniejszych sprawach gospodarczych w prokuraturze okręgowej i nie przypominam sobie, by w jakiejkolwiek sprawie czynności sprawdzające trwały ponad rok – mówi WP prokurator Katarzyna Szeska ze stowarzyszenia "Lex Super Omnia".

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przekonuje, że sprawa budzi duże zainteresowanie społeczne i każda decyzja prokuratury będzie "szeroko analizowana i omawiana". - Dlatego wskazane jest, by decyzja ta (o wszczęciu postępowania - red.) była ze wszech miar przemyślana - mówił.

Czytaj więcej:

Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
janusz cieszyńskisejmparlament
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (661)