Grzyby zbierają śmiertelne żniwo. Australijska rodzina nie żyje
Śledczy z Australii badają, czy trzy zmarłe osoby zatruły się grzybami. Wszyscy zjedli wspólnie kolację. Jeden uczestnik feralnego spotkania w stanie ciężkim przebywa w szpitalu.
Sprawę prowadzą śledczy z wydziału zabójstw. Funkcjonariusze rozmawiali z kobietą, która przyrządziła posiłek w swoim domu 29 lipca, ale sama nie zachorowała. Została uznana za podejrzaną w sprawie - informuje agencja Associated Press.
Sytuacja miała miejsce w stanie Wiktoria w południowo-wschodniej części kraju.
Kobieta powiedziała dziennikarzom, którzy wyczekiwali przed jej domem w miejscowości Leongatha, że nie wie, co się wydarzyło. - Nic nie zrobiłam. Kochałam ich i jestem zrozpaczona, że zmarli - oznajmiła australijskiej stacji Nine Network.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inspektor Dean Thomas poinformował, że nie jest jasne, jaki rodzaj grzybów zjedli goście kobiety, ale symptomy odpowiadały spożyciu muchomora sromotnikowego. Potrzeba jednak czasu, aby wyjaśnić, co dokładnie się wydarzyło, a policja bada różne możliwości.
- To mogło być coś bardzo niewinnego, ale po prostu nie wiemy - powiedział Thomas.
Trzy osoby nie żyją. Czwarta w stanie ciężkim w szpitalu
Kobieta gościła swoich teściów, 70-letnich Gail i Dona Pattersonów. Oboje zmarli w szpitalu. Na obiedzie obecna była też siostra Gail Patterson, 66-letnia Heather Wilkinson, która również zmarła oraz jej mąż, 68-letni Ian Wilkinson, który jest w ciężkim stanie w szpitalu.
Inspektor Thomas poinformował, że podejrzana jest w separacji z mężem, ale ich relacja była przyjazna. Jej dzieci również przebywały w domu w trakcie obiadu, ale nie spożyły tego samego dania.
Dom kobiety został już przeszukany. Dziennik "Sydney Morning Herald" podał, że policja przeprowadziła również testy kryminalistyczne suszarki spożywczej, którą znaleziono na pobliskim wysypisku śmieci, aby sprawdzić, czy ma ona związek ze sprawą.