Grupa Wyszehradzka się rozpadnie? Niepokojące słowa Tuska
Premier Donald Tusk wybiera się do Pragi na szczyt Grupy Wyszehradzkiej, ale nie ma wielkich nadziei, patrząc na działania Węgier oraz Słowacji. - Wrócę z tego spotkania i powiem państwu, czy Grupa Wyszehradzka ma jeszcze sens - powiedział.
26.02.2024 | aktual.: 26.02.2024 13:44
Premier Donald Tusk po spotkaniu z premierem Kanady Justinem Trudeau opowiedział, że Ukraina "potrzebuje naszej pomocy". - Wszystkie państwa Zachodu powinny działać bardziej zdecydowanie - mówił.
Podkreślił, że kluczowe jest też wzmocnienie NATO. W tej kwestii cały Sojusz czeka na decyzję węgierskiego parlamentu, który ma przegłosować zgodę na przyłączenie Szwecji do NATO.
- Potrzebna jest całkowita solidarność Zachodu. Co do Viktora Orbana i jego rządu, ja już powiedziałem wszystko, a nawet więcej niż powinienem, szczerze mówiąc. Jutro na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej powiem mu to także prosto w twarz: nie ma miejsca i nie może być miejsca w NATO i Unii Europejskiej na jakiekolwiek wątpliwości, jeśli chodzi o wojnę rosyjsko-ukraińską. - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Swoisty paradoks"
Szef polskiego rządu został zapytany o zbliżający się szczyt Grupy Wyszehradzkiej.
- Jadę do Pragi jutro by sprawdzić, czy Grupa Wyszehradzka jest w stanie wspierać inicjatywy Unii Europejskiej - powiedział. - Wiele osiągaliśmy, kiedy wiele lat temu byliśmy wszyscy, i to były te same osoby, tylko wiele lat temu zwolennikami wzmacniania sił Zachodu i demokratami - dodał.
- Kiedy premier Czech poinformował mnie, że zorganizuje szczyt Grupy Wyszehradzkiej, to on zdawał sobie sprawę, że to nie będzie ani przyjemna, ani prosta rozmowa. Wysłuchałem też z pewnym zdumieniem ostatniego wystąpienia pana premiera (Roberta) Fico ws. Ukrainy i Rosji - mówił o szefie słowackiego rządu, który sprzeciwia się pomocy Ukrainie.
- To jest swoisty paradoks, że dzisiaj z Budapesztu i Bratysławy płyną tak dwuznaczne sygnały, jeśli chodzi o Putina i Rosję. W końcu mieliśmy identyczne doświadczenia ze Związkiem Radzieckim. Ich czołgi były w Budapeszcie, Warszawie i w Bratysławie - mówił.
- Nie znajduję żadnego powodu, dla którego państwa tego regionu nie mogłyby być bardzo solidarne w oporze i wsparciu tych, którzy walczą z reżimem, który nie akceptuje naszych wspólnych wartości - mówił.
- Wrócę z tego spotkania (w Pradze - red.) i powiem państwu czy Grupa Wyszehradzka ma jeszcze sens. To spotkanie wiele wyjaśni - zapewnił.
Czytaj więcej: