Trwa ładowanie...

"Grupa spiskowców" w PiS. Kaczyński potwierdza

Nie widzę powodów do odwołania premiera Mateusza Morawieckiego - mówi w wywiadzie dla Interii prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odnosi się także do informacji o spotkaniach "grupy spiskowców". - Opowieści, że nie wiedziałem o spotkaniach rzekomej grupy spiskowców, a dziś zmywam im za to głowę, to całkowita nieprawda. Sam byłem inicjatorem tych spotkań - przyznaje Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznaje także w rozmowie z portalem, ze to najtrudniejszy czas dla partii, od przejęcia władzy w 2015 rokuPrezes Prawa i Sprawiedliwości przyznaje także w rozmowie z portalem, ze to najtrudniejszy czas dla partii, od przejęcia władzy w 2015 rokuŹródło: PAP, fot: PAP/Tomasz Wojtasik
d2axv17
d2axv17

Jarosław Kaczyński został zapytany o doniesienia o grupie polityków Prawa i Sprawiedliwości spiskującej przeciwko premierowi Morawieckiemu. - Jest w tym wszystkim sporo operacji medialnej naszych przeciwników, ale jest i trochę prawdy. Najpierw sprostuję jedną kwestię: te opowieści, że nie wiedziałem o spotkaniach rzekomej grupy spiskowców, a dziś zmywam im za to głowę, to całkowita nieprawda. Sam byłem inicjatorem tych spotkań - podkreśla prezes PiS w rozmowie z Interią.

Relacjonuje, że spotkania te przebiegają "bez fajerwerków". - Coś tam jedzą, coś tam piją, rozmawiają - głównie o sytuacji związanej z partią. To w dużej mierze ludzie, którzy mają duży staż partyjny. Trzeba ich czasem uspokajać. W naszej partii jest bowiem grupa osób nowych - i to dobrze, bo partia musi się rozwijać - ale to powoduje całkiem naturalne niepokoje i konflikty - mówi Kaczyński.

Kaczyński: moją rolą jest zaprowadzić porządek

Jak tłumaczy, tarcia między "nowymi ludźmi premiera", a "starymi członkami" partii, to nie tyle bunt, co niepokój. - Chodzi o to, że otoczenie premiera to często stosunkowo młodzi ludzie, a młodość ma to do siebie, że cechują ją zachowania, które mogą czasem razić starszych, także w partii. Ale takie jest życie. Na pewno jednak młodzi powinni przyjąć samoograniczenia, a zdarza się, że nie przyjmują i to jest bolesne dla wielu ludzi. Nie mówię o sobie, ale powoduje to czasem oburzenie w partii, co dobrze rozumiem - mówi.

d2axv17

- Są różne zaszłości, interesy, sprzeczne ambicje, fakty, są ludzie starsi, młodsi, ci, co odeszli, ci, co wrócili - całe skomplikowanie ludzkiego życia. Wielotysięczna partia z ponad trzydziestoma latami na karku musi być gotowa na takie zjawiska. Moją rolą jest zaprowadzić porządek. Staram się to robić - z tego powodu zwoływane są te spotkania. Powiem więcej: teraz chcę zrobić takie spotkanie nie tylko za moją wiedzą, ale i na moje zaproszenie - nie jestem już w tym wieku, by funkcjonować 'za kratą' w Sejmie i aktywnie uczestniczyć w codziennych intrygach i wszystko mieć pod kontrolą. Mogę zapewnić, że nie mamy zamiaru rezygnować z nikogo, kto ma długi staż, a kto dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. Na pewno nie jest i nie będzie tak, że jakaś nowa grupa ludzi przyjdzie i zajmie miejsce poprzedników, o ile oczywiście ci spisują się bez większych zarzutów. Nie jesteśmy jednak zakładem emerytalnym, tylko partią polityczną i to każdy w partii musi wiedzieć. Z drugiej strony szanujemy tych, którzy przeszli z nami tę niełatwą drogę w naszej formacji przez ostatnie trzydzieści lat, od Porozumienia Centrum począwszy: częściej bywaliśmy przez te lata pod wozem niż na wozie. I wszyscy kompani z tej drogi mogą liczyć na daleko idący szacunek i dbałość ze strony kierownictwa partii, przynajmniej póki jestem jej szefem - podkreśla Kaczyński.

Deklaruje, że "nie widzi powodów" do odwołania premiera Mateusza Morawieckiego.

Kaczyński: rządzenie utrudnia opozycja, wspierana przez Berlin

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznaje także w rozmowie z portalem, że to najtrudniejszy czas dla partii od przejęcia władzy w 2015 roku. - Składa się na to wiele czynników: wojna, pandemia - choć dziś na razie w lżejszej formie - skutkiem tego wszystkiego kryzys energetyczny, inflacja - mówi Kaczyński.

Jego zdaniem jednym z czynników, które wpływają na trudność w rządzeniu są także "ostre ataki ze strony opozycji, która jak oceniam, jest wspierana przez Berlin."

Smartfony zagrażają rządowi? "Prowadzą politykę wstydu"

"Naimskiego cenię, ale nie nadawał się do współpracy"

Kaczyński odniósł się także do niedawnej i niespodziewanej dymisji Piotra Naimskiego. Polityk o tym, że odchodzi z rządu, poinformował na swoim facebookowym profilu. Naimski we wpisie przekazał, że wytłumaczono mu, że został odwołany, ponieważ "nie nadaje się do współpracy i wszystko blokuje".

d2axv17

Prezes PiS przyznał, że to on powiedział Naimskiemu, że "nie nadaje się do współpracy". - Ale od razu dodam, że Piotra Naimskiego bardzo sobie cenię i uważam za człowieka odpowiedzialnego, o pięknym życiorysie, niezależnego, który mocno przysłużył się Polsce. - dodał. Kaczyński wyjawił także, że jednym z powodów tej dymisji był sprzeciw Naimskiego w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. - Doszedłem do wniosku, że w tej chwili ta współpraca się na dziś urywa. Ale choć wiem, ze Piotr w tej chwili to wyklucza, to jeśli będzie chciał robić inne rzeczy w ramach naszego obozu, rządu - to będzie miał tę możliwość. - wyjaśnił.

Mail Dworczyka o Julii P.? "Nie ma o czym mówić"

Jarosław Kaczyński był także pytany o maile, które mają wyciekać z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Przyznał, że czyta je rzadko. Z jednej z wiadomości, która wyciekłą w ostatnim czasie wynika, że minister Michał Dworczyk omawiał z prezes Julią Przyłębską zbliżające się decyzje Trybunału Konstytucyjnego. Korespondencja była skierowana wprost do premiera Mateusza Morawieckiego.

Szef rządzącej partii twierdzi, że wszystkie kontakty odbywały się zgodnie z ustawą. - Wtedy gdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego może spowodować negatywne zmiany w finansach publicznych, to konieczna jest konsultacja z rządem. Tylko tyle i aż tyle. - wyjaśnia w rozmowie z Interią. Dodał także, że nie ma konieczności, by ta konsultacja odbywała się na piśmie. - Zresztą z tych trzech spraw opisanych w mailach - dwa wyroki zapadły, można skrótowo powiedzieć, na niekorzyść rządu. Nie ma o czym mówić. - podsumował Kaczyński.

d2axv17

Kaczyński o politycznych marzeniach

Szef rządzącej partii przyznał, że myśli już o politycznej emeryturze, chociaż nie chce rzucać polityki z dnia na dzień. Wspomniał, że chciałby nadrobić czytanie książek, a także... być może - "jeśli pozwoli zdrowie" - spisać wspomnienia. Wspomniał także, że jego marzeniem jest... zostać senatorem z Elbląga. Jego polityczna historia mogłaby wtedy zatoczyć koło.

- Bardzo się przywiązałem do tego miejsca - chciałbym tam po prostu przyjeżdżać jako senator. Ale tam demokracja jest bezwzględna: naszych tam nie wybierają, tam wygrywają inni, więc to chyba marzenie ściętej głowy. - dodał Kaczyński.

Źródło: Interia.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2axv17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2axv17
Więcej tematów