Gromy po słowach Scholza. "Skandaliczne, przekroczenie Rubikonu"
Na Olafa Scholza posypały się gromy. Oskarżany jest o "rażące nadużycie danych wywiadowczych". Wszystko po ujawnieniu informacji, że brytyjscy żołnierze wspierają siły ukraińskie wystrzeliwujące rakiety dalekiego zasięgu Storm Shadow. - To skandaliczne - ocenia w rozmowie z WP były ambasador Jerzy Marek Nowakowski.
29.02.2024 | aktual.: 29.02.2024 20:33
Niemiecki kanclerz powiedział te słowa, odnosząc się do kwestii dostarczenia rakiet Taurus, berlińskiego odpowiednika pocisków Storm Shadow. Jak zaznaczył, wymagałoby to żołnierzy pomagających w terenie. W swoich słowach powołał się na podejście Wielkiej Brytanii i Francji, które używają własnych systemów. Argumentował to tym, że konsekwencją byłoby to, że Niemcy stałyby się "uczestnikiem wojny".
"Skandaliczne. Przekroczenie Rubikonu"
Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii oraz prezes Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi wprost: - To jest skandaliczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Są to efekty tego, że dyplomacja i polityka przeniosły się z gabinetu na Twittera. Stare sformułowanie Otto von Bismarcka, że nie należy pokazywać tego, jak się robi kiełbasę i jak się robi politykę, jest niestety cały czas prawdziwe - podkreśla rozmówca WP.
W jego ocenie jest to po prostu "misja dobrych usług dla Rosji". - Przy czym nie sądzę, żeby to było celowe - dodaje.
Jakie to może mieć konsekwencje? Nowakowski mówi, że możemy spodziewać się rosyjskich prowokacji. - Kiedy była mowa o rosyjskim ataku atomowym, to brytyjscy eksperci powiadali, że prawdopodobnie, jeżeli ten atak nastąpi, to właśnie na Wielką Brytanię. Dlatego, że zaatakowanie w okolicach frontu jest pozbawione sensu, gdyż jest atakiem na samego siebie. Stąd też Wielka Brytania ma świadomość realnego zagrożenia - podkreśla.
- Można też spodziewać się tego, co już pojawiło się w przemówieniu Putina, a mianowicie powtarzania, że Rosja toczy tak naprawdę cały czas wojnę z NATO, a nie z Ukrainą - mówi. W jego ocenie taka wypowiedź Scholza "to tylko danie Putinowi do ręki dodatkowych argumentów".
I dodaje: - Słowa Scholza to przekroczenie Rubikonu. Z obawą oczekuję tego, co zrobi Rosja.
"Słowa Scholza mogą naruszać zaufanie do Wielkiej Brytanii i Francji"
"Jest to rażące nadużycie wywiadu celowo zaprojektowane, aby odwrócić uwagę od niechęci Niemiec do uzbrojenia Ukrainy we własny system rakietowy dalekiego zasięgu. Bez wątpienia zostanie to wykorzystane przez Rosję" - ocenił Tobias Ellwood, były przewodniczący komisji obrony Commons.
Podobnego zdania jest Norbert Rottgen, starszy poseł z byłej partii rządzącej Angeli Merkel (CDU), który ocenił, że "oświadczenie Scholza w sprawie rzekomego zaangażowania Francji i Wielkiej Brytanii w obsługę pocisków manewrujących dalekiego zasięgu używanych na Ukrainie jest całkowicie nieodpowiedzialne".
Edward Hunter Christie z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wyliczył w swoim wpisie na portalu X (dawniej Twitter - red.), że słowa Scholza mogą naruszać zaufanie do Wielkiej Brytanii i Francji, ale także zaszkodzić wszelkiemu przyszłemu wsparciu dla Ukrainy, które może wymagać obecności na miejscu.
Jak dodał, "przypuszcza się, że to (Scholz - red.) radykalnie nieodpowiedni typ osobowości do sytuacji wojennej". I dalej: "Minimalizuje ryzyko i posuwa się z tym za daleko, czasem do tego stopnia, że naraża innych na większe niebezpieczeństwo".
Natomiast "The Telegraph", powołując się na swoje źródła obronne, podkreśliło, że informacje przekazane przez niemieckiego kanclerza zwiększają obawy o bezpieczeństwo dyplomatów i innego personelu stacjonującego w Ukrainie. Ponadto zwrócono uwagę, że wzrasta tym samym zagrożenie potencjalnymi rosyjskimi operacjami wywiadowczyni na terenie Wielkiej Brytanii.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski