Czarnek utrzyma stanowisko? Gowin: wyciągamy rękę do dialogu
Jarosław Gowin przez kolejną kadencje będzie szefem Porozumienia. - Musimy wszyscy starać się odbudować nadwątloną w ostatnich miesiącach jedność w ramach Zjednoczonej Prawicy - mówił na konferencji prasowej wicepremier. Polityk odniósł się też do wątku wyrażenia wotum nieufności wobec Przemysława Czarnka.
Porozumienie wybrało w niedzielę Jarosława Gowina na kolejną kadencję w fotelu szefa formacji. Na kongres zaproszony został Jarosław Kaczyński - w jego imieniu list odczytał przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski.
W trakcie wydarzenia politycy Porozumienia zwołali osobną konferencję prasową. - Jako prezes Porozumienia będę działał na rzecz tego (...), aby w tych wszystkich strategicznych dla Polski sprawach - polityce zagranicznej, bezpieczeństwa, ale w miarę możliwości także w obszarze obszar gospodarczym, spraw społecznych i programach mieszkaniowych (...) budować porozumienie ponad podziałami, nie tylko w obrębie Zjednoczonej Prawicy - mówił Jarosław Gowin.
Wicepremier ocenił, że "nadwątloną" w ostatnich miesiącach jedność Zjednoczonej Prawicy "musimy wszyscy, mówię o partiach współtworzących obóz rządowy, starać się w pełni odbudować".
Zobacz też: Napięta sytuacja w Porozumieniu. Giertych: "Trwa mordowanie Gowina"
Czarnek do dymisji? Jarosław Gowin o przyszłości swojego następcy
Według polityka "rywalizacja polityczna to nie jest śmiertelna wrogość". - Jesteśmy jednym narodem, a nie różnymi zwaśnionymi plemionami (...). Nasza ręka, ręka Porozumienia wyciągnięta jest do dialogu i współpracy ze wszystkimi - dodał minister rozwoju, pracy i technologii.
Podczas serii pytań od dziennikarz Jarosław Gowin musiał zmierzyć się z kwestią wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki. Opozycja domaga się dymisji Przemysława Czarnka po jego słowach o Paradzie Równości oraz osobach LGBT.
- To nie jest język Porozumienia, stoimy na straży tradycyjnych wartości (…), ale czym innym jest obrona wartości, a czym innych piętnowanie osób o odmiennych poglądach i orientacjach seksualnych. Nie zgadzając się na pewien język, musimy ważyć pewne racje: naturalnym standardem w każdej demokracji, że koalicja rządowa jeśli chce nadal współrządzić Polską, musi w wotum zaufania mówić jednym głosem - powiedział Gowin.
- Jedność pokazaliśmy w głosowaniach w tym tygodniu, jeśli trzeba będzie udowodnimy to w przyszłości. Natomiast nie ma naszej zgody na język, który rani inne osoby - dodał.
Przeczytaj też: PiS traci większość. Jarosław Gowin wiedział, ale milczał