Gorąca linia w Białym Domu. Ponad 50 krajów chce negocjować cła
Ponad 50 krajów zwróciło się do Białego Domu o negocjacje handlowe po wprowadzeniu nowych ceł - przekazał doradca ekonomiczny prezydenta USA Kevin Hassett. Jednocześnie minister handlu Howard Lutnick sugeruje, że mimo masowej interwencji, cła pozostaną.
Co musisz wiedzieć?
- Ponad 50 krajów zwróciło się do Białego Domu z prośbą o negocjacje handlowe po ogłoszeniu nowych ceł przez administrację Trumpa.
- Minister handlu Howard Lutnick podkreśla, że cła mają na celu wyrównanie bilansu handlowego, a nie tylko ich obniżenie.
- Z najbliższego otoczenia Donalda Trumpa płyną sprzeczne informacje. Zwłaszcza dotyczące tego, jak długo nowe cła mogą obowiązywać.
Chcą negocjować cła Trumpa
Doradca ekonomiczny prezydenta USA Kevin Hassett poinformował, że ponad 50 krajów zwróciło się do Białego Domu o negocjacje po wprowadzeniu nowych ceł. W wywiadzie dla telewizji ABC podkreślił, że mimo niezadowolenia, kraje te są gotowe do rozmów. - Faktem jest, że kraje są wściekłe i dokonują odwetów, ale - nawiasem mówiąc - siadają do stołu. Wczoraj wieczorem dostałem raport, że ponad 50 krajów zwróciło się do prezydenta o rozpoczęcie negocjacji - powiedział Hassett. Oceniał też, że konsumenci w USA nie odczują znacznie efektów nowych ceł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sympatycy Trzaskowskiego o szansach Mentzena
Hassett zaprzeczył również, jakoby Trump chciał wywołać krach na giełdzie. Tym samym zaprzeczył sugestiom samego prezydenta, który dwukrotnie w ostatnich dniach podał dalej w mediach społecznościowych film wideo twierdzący, że taki jest jego plan.
Przeczytaj także: "Nie chciałbym być ostatnim". Syn komentuje decyzje Trumpa
Administracja Trumpa nie mówi jednym głosem
W niedzielę ministrowie Trumpa bronili decyzji o nałożeniu wysokich ceł na niemal wszystkie towary z niemal wszystkich krajów świata. Jednak nie mówili oni jednym głosem, zwłaszcza odpowiadając na pytanie o to, jak długo nowe cła mogą obowiązywać i czy prezydent jest skłonny je obniżyć w drodze negocjacji.
Pytany o to minister finansów Scott Bessent powiedział w wywiadzie w telewizji NBC, że "zobaczy, co inne kraje oferują i czy jest to wiarygodne". Tymczasem minister handlu Howard Lutnick zasugerował, że cła mogą pozostać na dłużej. W wywiadzie dla CBS stwierdził, że celem jest "zresetowanie siły USA". Lutnick przywołał przykład Wietnamu, na który ma zostać nałożone aż 46-procentowe cło, a który w ostatnich dniach zaoferował całkowite zniesienie ceł, do zera. Jak podkreślił, administracji nie chodzi tyle o obniżenie samych ceł, co wyrównanie bilansu handlowego i kupowanie produktów z USA przez inne państwa.
Cła na bezludnych wyspach
Lutnick został też zapytany o to, dlaczego na liście Białego Domu dotyczącej stawek dla poszczególnych krajów znalazły się również niezamieszkane wyspy takie jak należące do Australii Wyspy Heard i McDonald. Minister stwierdził, że konieczne było ujęcie wszystkich terytoriów, by nie pozwolić państwom na unikanie ceł za pomocą przekierowania handlu przez te terytoria. W rzeczywistości lista jednak ominęła szereg państw i terytoriów, m.in. Rosji, Białorusi, Burkiny Faso, Kuby, Somalii czy Grenlandii.
Wcześniej Hassett stwierdził, że Rosja nie została ujęta w spisie ze względu na negocjacje w sprawie wojny w Ukrainie. Ujęta została jednak sama Ukraina, choć otrzymała minimalną stawkę 10 proc. Według formuły stosowanej do obliczania ceł przez Biały Dom towary z Rosji powinny zostać obłożone 42-proc. cłem.