Głowy powinny polecieć za "Homo-ranek"
Jeśli podczas "Teleranka" rzeczywiście reklamowano internetowy pamiętnik homoseksualisty, to konsekwencje tego powinni ponieść autorzy audycji - uważa szefowa sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Anna Bańkowska.
Jeśli to jest faktem, że w taki sposób reklamowano rzeczy, które w ogóle do dzieci nie powinny docierać, to jest skandal i zasługuje na największe potępienie, bo działa przeciwko najmłodszym - powiedziała posłanka Bańkowska (SLD).
Jak napisał w środę "Super Express", w ostatnim wydaniu niedzielnego programu dla dzieci wystąpił Pan Maciej, ps. Ebo, który zachęcał dzieci do założenia własnego pamiętnika w Internecie.
Na własnym pamiętniku pokazywał, jak wpisywać swoje notatki oraz jak mogą je komentować inni internauci. Adres jego strony był widoczny na ekranie telewizyjnym dostatecznie długo, by nawet małe dziecko go zapamiętało". Według gazety, strona "Ebo" zawiera obsceniczne treści homoseksualne.
"Super Express" cytuje pracownicę redakcji Programów dla Dzieci i Młodzieży w TVP, która twierdzi, że nie wiedziała, co zawiera strona "pana Macieja". Mężczyznę zarekomendowali redaktorom TVP znajomi. Gazeta zaznacza, że sam "Ebo" po niespełna godzinie od wyemitowania "Teleranka" zabezpieczył swoją stronę hasłem i ostrzeżeniem, że zawiera ona treści tylko dla dorosłych. (reb)
Zobacz także:
w Przeglądzie Prasy - Super Express - Obrzydliwy seksteleranek