Giertych o "taśmach Beger": domagam się wyjaśnień od premiera
Roman Giertych oczekuje od premiera wyjaśnień w sprawie oferowania posłance Renacie Beger miejsca na wyborczych listach jego własnej partii. Lider Ligi Polskich Rodzin oświadczył, że Liga nigdy nie wystawiłaby kandydatury osoby, która ma wyrok za fałszowanie list wyborczych.
W nagraniu rozmowy Renaty Beger z Adamem Lipińskim pojawia się wątek ewentualnego umieszczenia ludzi Renaty Beger na liście wyborczej LPR.
Zdaniem Giertycha, nagrania nie można nazwać "korupcją polityczną" ani porównywać całej sprawy do afery Rywina.
Szef Ligi Polskich Rodzin zaapelował też do marszałka Sejmu o wprowadzenie na najbliższe posiedzenie izby ustawy lustracyjnej, bo - jego zdaniem - całe zamieszanie ma na celu zablokowanie lustracji, podobnie jak w roku 1992. Roman Giertych uważa, że była to dokonana rękami posłanki Beger prowokacja Samoobrony, wymierzona własnie w projekt ustawy lustracyjnej.
Giertych wezwał też wszystkich, którzy nie chcą dopuścić do władzy - jak mówił - "komunistów", "liberałów" i - mając na myśli część Samoobrony - "demo-kryminałów", by stawili się 7. października na demonstracji w Warszawie. Według lidera LPR celem tej demonstracji będzie wyrażenie sprzeciwu wobec Polski Leppera, Tuska i Kwaśniewskiego.