Wszyscy byliśmy berlińczykami
Wraz z radością, u berlińczyków pojawiły się wątpliwości: można zburzyć mur dzielący miasto, ale co dalej? Takie obawy miał również Christopher Wieslo, który od 1981 roku mieszka w Niemczech. – Nie byłem zmartwiony, ale nie czekałem też na ten moment – mówi Wieslo, który już wówczas pracował jako urzędnik państwowy w Berlinie. – W latach 30. Niemcy stały się państwem faszystowskim, potem w NRD był system stalinowski. Ludzie, którzy tam mieszkali nie pamiętali innego systemu niż totalitarny – wyjaśnia.
Wiadomość o otwarciu przejść zastała Christophera Weislo w domu. – Był wtedy u mnie znajomy z Polski, który pracował w budownictwie – opowiada mężczyzna. – On skomentował to tak: to koniec dla polskich firm w Niemczech – wspomina.
Na zdjęciu: Brama Brandenburska dziś i 20 lat temu.