Gdańsk. Tragiczna śmierć w restauracji
Dramatyczny finał kolacji w jednej z restauracji na gdańskiej Wyspie Spichrzów. Wizytę w lokalu 50-latek przypłacił życiem.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem. Około godz. 20 gdańska policja otrzymała zgłoszenie o zgonie mężczyzny na terenie restauracji leżącej przy ulicy Chmielnej.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny doszło na skutek zadławienia się posiłkiem - przekazała podinsp. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak dodała, na miejsce zgonu został wezwany prokurator oraz policjanci ze specjalnej grupy dochodzeniowo-śledczej, a także technik kryminalistyki. Ich zadaniem jest m.in. ustalenie, czy wstępne podejrzenie co do przyczyny zgonu jest zgodne ze stanem faktycznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Tusk zapowiedział rządową "harówkę". Tajemniczy zespół "już gotowy"
Zwłoki 50-latka zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostaną poddane sekcji.
Zawinił lekarz? Tajemnicza śmierć 12-latki
Gdańska prokuratura bada też sprawę śmierci Kateryny H. z Ustki. 7 marca pomorska policja otrzymała zgłoszenie o nieprzytomnej 12-latce. Matka dziecka poinformowała, że jej córka przestała oddychać.
- Na ulicę Legionów pojechał jeden zastęp Państwowej Straży Pożarnej, by pomóc Zespołowi Ratownictwa Medycznego przy reanimacji dziecka. Strażacy dostarczyli tlen z naszych zasobów, ponieważ zabrakło go w karetce - powiedział w rozmowie z portalem gp24.pl Piotr Basarab, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
Reanimacja młodej Ukrainki trwała ponad godzinę. Służby potwierdziły, że niestety nie udało się jej uratować. Prokuratura zdecydowała o zabezpieczeniu ciała do badań sekcyjnych. Śledczy sądzą, że do zgonu młodej Ukrainki mógł przyczynić się błąd lekarza.
Przeczytaj też:
Źródło: trojmiasto.pl