Gazociąg Północny mógł przebiegać przez Polskę?
Klaus Mangold, przewodniczący Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej, powiedział w wywiadzie dla moskiewskiej "Niezawisimej Gaziety", że pomysłodawcy Gazociągu Północnego zastanawiali się nad ułożeniem części trasy przez Polskę. Według niego, nadal rozważana jest budowa odnogi od tej magistrali do Polski.
Myślano, by puścić część trasy przez Polskę. Ponieważ jednak, wiązałoby się to z opłatami tranzytowymi i podniosłoby koszty projektu, zrezygnowano z tego. Zdecydowano wówczas z pobudek ekonomicznych, że Gazociąg Północny zostanie ułożony po dnie Morza Bałtyckiego - powiedział Mangold.
Jeśli Polska i kraje bałtyckie przyszłyby ze swoimi dobrze przemyślanymi projektami oraz akceptowalnymi propozycjami finansowania i zadeklarowały wolę udziału, to można byłoby wziąć to pod uwagę - dodał niemiecki przemysłowiec.
Mangold powiedział również, że rozważana jest budowa odnogi od bałtyckiej magistrali do Polski. Przedsięwzięcie takie - naturalnie - musi być dochodowe - zastrzegł przewodniczący Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej.
Mangold wyraził opinię, że zastrzeżenia Polski i krajów bałtyckich do rosyjsko-niemieckiej inwestycji są bezpodstawne. Projekt ten był opracowywany od wielu lat i w 2001 roku został jednomyślnie przyjęty na szczeblu Unii Europejskiej. Wszyscy członkowie UE jednoznacznie opowiedzieli się za tym gazociągiem w jego obecnej postaci - powiedział przemysłowiec.
Jest to wielki wspólny projekt trzech niemieckich kompanii (Ruhrgas, BASF i E.ON) oraz Gazpromu, który był długo dyskutowany. Chodziło przede wszystkim o zasadność finansowo-techniczną. Trasa gazociągu i ilości gazu (które nim popłyną) zostały uzgodnione już dawno. Niczego przed nikim nie ukrywano - podkreślił Mangold.
Gazociąg Północny przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, omijając kraje tranzytowe, w tym Polskę. Jest projektowany na transportowanie 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Będzie się składać z dwóch nitek, pierwsza ma być oddana do użytku w lipcu 2010 roku. Koszty tej inwestycji Gazprom szacuje na ponad 4 mld euro.
Polska jest przeciwna budowie gazociągu północnego i konsekwentnie opowiadała się za budową drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa lub ułożeniem magistrali Amber (przez Estonię, Łotwę, Litwę do Polski i dalej do Europy Zachodniej).
Zdaniem ekspertów, projekt gazociągu po dnie Bałtyku jest dwa-trzy razy droższy od budowy drugiej nitki magistrali Jamał-Europa przez terytorium Polski.
Jerzy Malczyk